Rozmowa Dnia: Dlaczego Polacy nie płacą abonamentu? [POSŁUCHAJ]
3 miliardy złotych wynoszą zaległości Polaków, którzy nie płacą abonamentu radiowo-telewizyjnego. W ubiegłym roku zapłaciło go nieco ponad milion z przeszło 3 milionów zobowiązanych do tego gospodarstw domowych. Projekt który ma to zmienić został już przyjęty przez rząd i wkrótce trafi do Sejmu. Dlaczego Polacy nie płacą abonamentu? Porozmawiamy o tym o godz. 8:30. Gościem Rozmowy Dnia był przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witold Kołodziejski.
POSŁUCHAJCIE:
Mówi się, że gentelmani o pieniądzach nie rozmawiają, ale w tym przypadku powinniśmy. Czy według Pana nowelizacja sprawi, że Polacy zaczną płacić abonament?
na pewno więcej i o to chodzi w tej nowelizacji. To nie jest zmiana systemu, ale jego uszczelnienie. ustawodawca wyszedł z dosyć oczywistego założenie, że skoro ktoś jest abonentem telewizji płatnej, czyli ma kablówkę lub satelitę to ogląda telewizję, a jak ogląda telewizję, to powinien płacić abonament - zresztą jak każdy, kto ma telewizor czy urządzenie do obioru programów telewizyjnych - to może być komputer czy laptop. Abonament powinniśmy płacić wszyscy, a ta ustawa wprowadza mechanizm informowania jednej i drugiej strony i poczty polskiej i abonentów o tym obowiązku.
Wpływy w ubiegłym roku wyniosły niespełna 750 mln zł, a zapłaciło go nieco ponad milion z przeszło 3 mln zobowiązanych. Łącznie zaległości szacowane są na 3 mld zł. Gdyby taką ściągalność miał jakikolwiek podatek, to minister finansów miałby problem z projektowaniem budżetu.
Miałby problem z utrzymaniem się na stanowisku - tak niska ściągalność jest niedopuszczalna jeżeli chodzi o administrację publiczną, finanse państwa, czy - w końcu - finanse mediów publicznych. Powiedział pan o 3 mln gospodarstw zobowiązanych - to są 3 mln zarejestrowanych, zobowiązanych jest znacznie więcej. Nowelizacja ma służy przypomnieniu. Do dzisiaj pokutuje pogląd, że skoro płacę za kablówkę czy satelitę, to płacę abonament i z obowiązku jestem zwolniony. Otóż jest to nieprawda. Krajowa Rada miła oczywiście inny pomysł, myślę, że on będzie realizowany. Najprostszym rozwiązaniem byłoby dopisać te składkę audiowizualną do rozliczeń podatkowych PIT, wtedy następowałby to automatycznie. I dzisiaj Ministerstwo Kultury mówi, że to będzie drugi etap reformy abonamentowej. Zdaniem ministerstwa wymaga to notyfikacji z Komisją Europejską.
Skąd się to wzięło?
Z całej dyskusji na temat mediów publicznych, z niezrozumienia ich roli. W całej UE i niemal na całym świecie taki abonament jest - on wyznacza cele kulturowe mediom publicznym. Swojego czasu przy dużej dyskusji politycznej na temat takiego a nie innego składu zarządu, zmieniających się losów politycznych itd, kandydujący poseł PO, późniejszy premier Donald Tusk powiedział, że abonament jest przestarzałą daniną i nie trzeba płacić. To sygnał, który jest bardzo niebezpieczny, jak pada z ust człowieka, który później jest premierem. To zachęta to niepłacenia należności dla państwa. Każdy rząd próbował sprawę abonamentu uporządkować, ale nikomu się nie udało. Przestrzegałbym przed polityczną dyskusją nt mediów publicznych, audycji informacyjnych, nt polityki w mediach bo to oczywiście bardzo ważny aspekt działalność, ale nie jedyny. Za abonament tworzymy instytucję, która - mówię to upraszając - jest instytucją kultury. W dobie internetu, w dobie rozwoju nowych mediów potrzebne są ośrodki medialne, które będą zasilały nie tylko fale eteru, ale sieć dobrze wyprodukowaną treścią, które będą budowały i przekaz sportowy, i przekaz kulturalny, i dokumentalny, które będą świadkiem historii. To niezbędne dla tożsamości naszej, ale i normalnego, dobrego rozwoju każdego społeczeństwa.
W innych krajach także istnieje abonament radiowo-telewizyjny i płaci go nawet 90 procent obywateli.
Powołujemy się na Anglię, czy na Niemcy. Tam byłoby nie do pomyślenia, żeby ściągalność była taka niska. Poza tym jest to niesprawiedliwe. Nie może część społeczeństwa płacić a część nie.
Tyle na razie o pieniądzach. Sam Pan wywołał wątek nowych technologii, a media jak nikt inny muszą nadążać za postępem. Żadna rozgłośnia regionalna nie jest już tylko rozgłośnią, ale to także portale internetowej, filmy, zdjęcia.
Poruszył Pan temat rozgłośni regionalnych. Nie ma mediów lokalnych bez abonamentu. One nie są w stanie utrzymać się na rynku tylko z reklam.
Jeśli chodzi natomiast o internet, to przecież dzisiaj duża część naszej aktywności życiowej skupia się właśnie tam.
Dlatego i nas nie może tam zabraknąć.
Oczywiście, że nie. Dziś media przenoszą swoje treści właśnie do internetu. Możemy mówić o najnowszych światłowodach, ogromnych przepustowościach, ale zawsze będzie tam potrzebna treść. Mówimy o kryzysie prasy, ale jednocześnie ci sami dziennikarze piszą do internetu. To znaczy, że zapotrzebowanie jest i nie należy traktować tego, jako konkurencji, ale jako możliwość rozwoju.
Media publiczne również powinny do tego wyścigu stanąć?
Powinny stawać się wzorcem. Jeśli mamy dziś do czynienia z mową nienawiści, z fake newsami, to właśnie w mediach publicznych nie powinno być. Żeby ludzie mieli do nas zaufanie, żebyśmy stali się wzorcem. Dzięki abonamentowi i dzięki staraniom dziennikarzy, takie rzeczy mogą się dziać. Bez względu na wybory, na siły polityczne rządzące w Polsce.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.