Wałbrzych: Koń wpadł do kanału
Do zdarzenia doszło wczoraj popołudniu. Koń wpadł do kanału w garażu przy ul. Chodkiewicza. Jak doszło do tego, że zwierzę wpadło do kanału? Właścicielka konia przyjechała na niej i za zgodą właściciela garażu ze względu na panujący upał zamknęła ją w środku, żeby odpoczęła. Żadne z nich nie przewidziało jednak, że znajdujący się w garażu kanał do prac naprawczych, przykryty deskami, nie wytrzyma ciężaru zwierzęcia.
- Nasze działania na miejscu trwały od godz. 16.50 do 22, w wyciągnięciu konia pomagało na zmiany 20 ratowników (łącznie pięć zastępów straży pożarnej), w tym z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej. Użyliśmy specjalistycznego sprzętu do wybicia dziury w dachu garażu, dzięki czemu mogliśmy użyć dźwigu. Dodatkowo klacz (źrebna, w ósmym miesiącu) została podwiązana na specjalnych pasach, które pomogły w ustabilizowaniu i postawieniu jej na nogi. Do wyciągnięcia klaczy z 1,5 metrowego kanału pomógł specjalnie zbudowany stelaż. Niebagatelną pomocą służyła pani weterynarz, która uspokoiła przestraszone zwierzę. Na miejscu pojawiła się także osoba, która zajmuje się stadniną koni i także pomogła w akcji wyciągania konia. - wyjaśnia Tomasz Kwiatkowski z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu.
Po uwolnieniu z kanału klacz została odwieziona do stajni w Nowym Julianowie gdzie dochodzi do siebie. Właścicielce grozi mandat do 500 złotych ponieważ, jak się okazało, jechała konno po drodze publicznej w stanie nietrzeźwości, mając 1,7 promila w organizmie, a jest to wykroczenie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.