Pożegnaliśmy Michała Wyszowskiego
Z wielkim smutkiem przekazujemy informację, że Michał Wyszowski, nasz redakcyjny kolega i wałbrzyski korespondent odszedł. Przez ostatnie 8 miesięcy lekarze, rodzina i przyjaciele walczyli o jego życie. Jak informuje rodzina, organizm nie poradził sobie z kolejnymi powikłaniami po udarze, do którego doszło we wrześniu ubiegłego roku. Michał miał 39 lat.
TAK WSPOMINALIŚMY MICHAŁA:
- Jeszcze kilka tygodni temu, kiedy nagrywałam reportaż o Michale, wyglądał bardzo dobrze, po prostu spał, samodzielnie oddychał. Lekarze określali jego stan jako wegetatywny, nie wiadomo było dokładnie ile do niego dociera ze świata zewnętrznego - mówi reporterka Radia Wrocław Elżbieta Osowicz.
- Czasem otwierał oczy, czasem mrugał, tak jakby chciał coś powiedzieć bliskim. Przyjaciele nagrywali mu informacje z tego, co dzieje się w Wałbrzychu lub w redakcji. Żona Marta czytała książki i codzienne gazety oraz tygodniki, bo Michał zawsze był na bieżąco. Jego mama była w szpitalu dwa razy dziennie - dodaje Ela Osowicz.
Michał był otoczony opieką bliskich i miał doskonałą opiekę lekarską w wałbrzyskim szpitalu. Lekarze robili wszystko co możliwe, żeby go uratować... niestety, nie udało się.
- Był niezwykłym dziennikarzem i ciepłym człowiekiem. Potwierdzali to wszyscy z którymi rozmawiałam przygotowując reportaż, ludzie liczyli się z jego zdaniem, często powtarzali "Ciekawe co by Misiek powiedział..."
Będzie nam go bardzo brakowało.
Posłuchajcie reportażu o Miśku i zostawcie dla niego jakieś ciepłe słowo:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.