Te zbrodnie dwa lata temu wstrząsnęły Legnicą
AKTUALIZACJA 11:00
Wbrew założeniom sądu nie doszło dziś do zakończenia procesu poczwórnego zabójcy z Legnicy. Chodzi o zbrodnie, które wstrząsnęły miastem w 2015 roku. Marcin K. w lutym i sierpniu zamordował dwa starsze małżeństwa w ich własnych mieszkaniach. Przyznał się do winy i opisał obie zbrodnie ze szczegółami. Następnie próbował symulować chorobę psychiczną. Biegli ją wykluczyli.
Sędziowie zamierzali dziś proces i wysłuchać mów końcowych. Na to nie pozwoliła adwokat, która domaga się przesłuchania - w charakterze świadka - byłego sąsiada oskarżonego. Ostatnią odsłonę rozprawy zaplanowano na 2 czerwca.
W ciągu kilku miesięcy w Legnicy zamordowane zostały dwa małżeństwa. Sprawca zadał każdej z ofiar po kilkanaście ciosów nożem, albo młotkiem. Po siedmiomiesięcznym procesie Marcina K. dziś przed sądem miały zostać wygłoszone mowy końcowe.
40-letni zabójca w czasie procesu rzadko zabierał głos i niemal zupełnie nie okazywał emocji. Ożywił się tylko wtedy, gdy tłumaczył, że za pierwszym razem zabił małżeństwo staruszków w ich domu przy ul. Oświęcimskiej, bo wydawało mu się, że jego ofiary nie są prawdziwymi Polakami, a sam uważa się za głębokiego patriotę. Podobnego zabójstwa w sierpniu 2015 roku przy ul. Głogowskiej - nie chciał już uzasadniać. Marcin K. udawał psychicznie chorego - zrezygnował z takiej linii obrony, gdy biegli orzekli, że zabijał z premedytacją. Nawet obrońcy trudno znaleźć okoliczności łagodzące. Zabójcy grozi dożywotnie więzienie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.