Śmierć Igora Stachowiaka: Prokuratura zbada czy dzałania policji nie nosiły znamion znęcania się
Prokuratura regionalna w Poznaniu bada, czy działania policji wobec Igora Stachowiaka nie nosiły znamion znęcania się. Wcześniej prokuratura informowała o śledztwie prowadzonym pod kątem ewentualnego przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy. Wieczorem prokurator regionalny Rafał Maćkowiak powiedział, że obejmie ono również ewentualność "znęcania się nad osobą pozbawioną wolności", czyli przestępstwo przewidziane w artykule 247. kodeksu karnego.
Wojewódzki i Miejski Komendant Policji we Wrocławiu odwołani ze stanowisk. Pracę po decyzji szefa Komendy Głównej stracił też zastępca komendanta wojewódzkiego. - W imieniu policji przepraszamy za sceny, które są ujawnione na nagraniach - powiedział rzecznik prasowy Komendy Głównej Policji Mariusz Ciarka.
Zaledwie chwilę wcześniej głos w sprawie zwolnienia policjantów, którzy brali udział w zatrzymaniu Igora Stachowiaka w maju ubiegłego roku, zabrali policyjni związkowcy.
ZOBACZ KONIECZNIE: Bronią policjantów, którzy zatrzymywali Igora Stachowiaka
Według Komendy Głównej Policji środki przymusu zastosowane wobec Igora Stachowiaka były uzasadnione: Użycie przez interweniujących policjantów środków przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej i tasera przeznaczonego do obezwładniania osób za pomocą energii elektrycznej, a następnie kajdanek było adekwatne do sytuacji oraz do zachowania się mężczyzny wobec, którego podjęta została interwencja - czytamy w komunikacie policji.
Śledztwo w sprawie śmierci Igora Stachowiaka zakończy się do połowy września - zapowiedziała Prokuratura Krajowa. Jak poinformowała w wydanym komunikacie długość trwania śledztwa wynika z realizacji wniosków dowodowych składanych przez rodziców zmarłego oraz ich pełnomocników.
Z kolei funkcjonariusz, który użył paralizatora wobec Igora Stachowiaka, zostanie zwolniony ze służby. O konsekwencjach wobec funkcjonariusza poinformował Mariusz Ciarka, rzecznik Komendanta Głównego Policji. Zwolnienie policjanta nastąpi ze względu na dobro służby i na wizerunek policji.
Z tym stanowiskiem nie zgadza się jeden ze związków. W opublikowanym dziś oświadczeniu czytamy, że zwolnienie funkcjonariusza w tej chwili to ferowanie "wyroków" przez polityków. Dodatkowo związkowcy zapewniają, że nie ustaną w obronie prawnej policjantów, którzy w zeszłym roku brali udział w zatrzymaniu Igora Stachowiaka.
Do Wrocławia przyjedzie specjalny "zespół kontrolny". To reakcja MSWiA i Komendy Głównej Policji na nowe szokujące fakty ws. śmierci Igora Stachowiaka w komisariacie Wrocław Stare Miasto.
Natychmiastowa dymisja wiceszefa MSWiA, pełna informacja na najbliższym posiedzeniu Sejmu i komisja śledcza. Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej żąda "gwałtownych decyzji" rządu ws. śmierci Igra Stachowiaka w komisariacie Wrocław Stare Miasto:;
- Kiedy prokuratura prowadzona jest przez polityka rządzącej partii, kiedy MSWiA prowadzona jest przez jego partyjnego kolegę, nie możemy się zgodzić, że brak obywatelskiej, parlamentarnej kontroli będzie pozwalać na takie tragiczne historie. Zginął człowiek.
Borys Budka, były minister sprawiedliwość domaga się natychmiastowego powołania komisji śledczej w tej sprawie.
- Przy tym, gdy brak jest niezależnej prokuratury, przy tym jak minister Ziobro, nie potrafi, przez ponad rok, wyjaśnić prostej sprawy to tylko i wyłącznie kontrola parlamentarna da opinii publicznej jasną odpowiedź kto w tej sprawie zawinił i kogo w tej sprawie należy ukarać.
Wszystkie okoliczności podejmowanej przez policjantów interwencji związane z zatrzymaniem Stachowiaka na rynku we Wrocławiu były uzasadnione - oświadczyła Komenda Główna Policji w komunikacie wydanym już po emisji reportażu. Z kolei Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo powinno zakończyć się do września 2017 roku.
Do materiałów dotarli dziennikarze programu "Superwizjer" TVN24. Dziennikarze ujawnili m.in. nagrania z kamer, które są wbudowane w paralizatory. Igor Stachowiak skuty kajdankami, nie stawiający oporu jest rażony prądem. Wszystko dzieje się w łazience na komisariacie. Mężczyzna leży na podłodze, policjanci rozkazują mu zdjąć spodnie i straszą kolejnym użyciem paralizatora.
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar przyznaje, że materiał zawiera dowody, mogące świadczyć o tym, że ofiara była przez policjantów torturowana.
Komunikat o działaniach #RPO w sprawie śmierci Igora Stachowiaka. Prokuratura przez rok nie wyjaśniła sprawy. https://t.co/tHiNXZTs91
— Adam Bodnar (@Adbodnar) 21 maja 2017
Opozycja już żąda dymisji szefa MSWiA. Resort w oficjalnym komunikacie tłumaczy, że zadaniem kontrolujących będzie między innymi "dokładna analiza akt czynności wyjaśniających i dyscyplinarnych prowadzonych wobec funkcjonariuszy"
Materiał, który pokazała stacja to zapis z kamery paralizatora, którego użyła policja w komisariacie. Widać na nagraniu, że funkcjonariusze znęcają się nad Igorem. Każą mu zdjąć spodnie, straszą kolejnymi dawkami prądu i wyzywają. Potem Igor Stachowiak umiera.
CAŁY MATERIAŁ: Śmierć w komisariacie. Reportaż "Superwizjera"
Przypomnijmy: Igor Stachowiak został zatrzymany na wrocławskim Rynku rok temu, potem został przewieziony do komisariatu przy ul. Trzemeskiej, gdzie zmarł. Po tym zdarzeniu dochodzi do zamieszek przed komisariatem. Śledztwo w sprawie wszczyna poznańska prokuratura.
ZOBACZ TAKŻE:
- Tłumy przed komisariatem Wrocław Stare Miasto po śmierci 25-latka
- WROCŁAW: Kolejne zamieszki przed komisariatem przy Trzemeskiej (ZDJĘCIA, WIDEO)
- Śmierć Igora S. - Czterech policjantów odsuniętych od służby
- Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych o śmierci Igora S. [ZAPIS]
- Surowe wyroki dla chuliganów, którzy brali udział w zamieszkach przy Trzemeskiej
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.