Outlaws Wrocław przegrali z Husarią Szczecin i o utrzymanie zagrają w barażach
Punkty w tym meczu zdobywano tylko w pierwszej i czwartej kwarcie. Wynik otworzył Mateusz Dubicki po 30-jarodwej akcji po podaniu Martaya Mattoxa-Halla. Chwilę później udane podwyższenie zaliczył Damian Kościelski było 7:0 dla szczecinian. Husaria kropkę nad i postawiła w ostatniej części spotkania. Touchdown po 2-jardowej akcji biegowej zanotował Michał Szczurowski.
Na MVP spotkania wybrano defensive backa Husarii Marcina Kaima.
- Nasza obrona zagrała idealne spotkanie. Kilkukrotnie powstrzymywali Outlaws na kilka jardów przed naszym polem punktowym. Ofensywa trochę się męczyła, ale spodziewaliśmy, że to będzie dla niej trudny mecz, bo mieliśmy braki kadrowe, szczególnie w linii ofensywnej. To, że udało się to na szybko poukładać, było naszym dużym sukcesem. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale gra jest jeszcze do poprawy - skomentował Piotr Krakowski, trener Husarii Szczecin.
- To był trudny, dość równy mecz. Goście wygrali tymi dwoma przyłożeniami, ale często byliśmy w ich czerwonej strefie. Brakowało tylko wykończenia akcji. Mieliśmy parę jardów do pierwsze próby, albo by zdobyć przyłożenie, jednak cały czas czegoś brakowało. W defensywie dość dużo nam wyszło. W ofensywie mieliśmy młodych zawodników, którzy jak na poziom Topligi, szybko się rozwinęli i pokazali, że potrafią powalczyć. Może nie wyszło tak, jak miało wyjść, ale będziemy jeszcze walczyć w barażach - podsumował Aleksander Dąda, skrzydłowy Outlaws Wrocław.
Wrocław Outlaws czekać będą teraz do lipca. Na początek tego miesiąca zaplanowano bowiem baraże z drugą drużyną z PLFA I, które zadecydują, kto w przyszłym sezonie zagra w Toplidze. Husaria Szczecin zagra natomiast o dziką kartę czyli o awans do półfinału rozgrywek.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.