Film o triathloniście z Legnicy. Premiera we wrześniu
"Double Ironmen" to tytuł najnowszego filmu Łukasza Palkowskiego. Tytuł nieprzypadkowy - to również nazwa jednego z najtrudniejszych wyścigów triathlonowych w Alabamie. I właśnie związany z Zagłębiem Miedziowym Jerzy Górski 28 lat temu zdobył w nim pierwsze miejsce. Było to ukoronowanie trudnej i bardzo krętej drogi młodego sportowca. Dlatego dziś jego losy służą za kanwę opowieści filmowej. Już przy tworzeniu scenariusza realizatorzy uznali, że większą część ekranizacji nakręcą właśnie w Legnicy, gdzie wielu mieszkańców pamięta Jurka.
Kiedy trafił do Monaru, terapeuci kazali mu biegać. W ten sposób narkotyki zamienił na miłość do triathlonu. Historia Jerzego Górskiego jesienią trafi na ekrany kin. Realizatorzy filmu "Double Ironmen" właśnie skończyli kręcenie ostatnich scen. Krzysztof Szpetmański, producent ekranizacji losów słynnego dolnośląskiego zawodnika i trenera, podkreśla że nieprzypadkowo większość ujęć powstała w Legnicy:
- Już na pierwszej dokumentacji, kiedy zobaczyliśmy Zakaczawie i inne dzielnice Legnicy, to wiedzieliśmy, że ten film trzeba nakręcić tutaj. Żeby pokazać skąd Jurek Górski pochodzi. Zauroczyły nas architektura, plenery... Wiedzieliśmy, że to trzeba zrobić tutaj, mimo że to się wiązało z dużo większymi kosztami.
Oprócz głównych bohaterów: Janusza Gajosa, Jakuba Gierszała czy Arkadiusza Jakubika, w wielu scenach filmu wystąpili mieszkańcy Zakaczawia.
Premiera "Double Ironman'a" prawdopodobnie odbędzie się we wrześniu na festiwalu filmowym w Gdyni.
Mieszkańcy Legnicy bardzo nam pomogli przy realizacji filmu, bo wielu pamięta Jurka, gdy był ich sąsiadem - przyznaje operator kamery Piotr Sobociński junior i dodaje: był moment, gdy w środku nocy na ulicach pojawiało się kilka tysięcy osób:
- Żeby oświetlić tę nocną scenę na Zakaczawiu, przyjechały trzy ciężarówki światła. Między innymi najmocniejsza lampa filmowa na świecie, jaka istnieje - ona ma sto tysięcy watów. Jedną lampą mogliśmy całą dzielnicę oświetlić z podnośnika na tyle, by kamera widziała wszystko dokładnie.
Jerzy Górski urodził się w Głogowie, ale przez wiele lat mieszkał właśnie na legnickim Zakaczawiu. Jako młody chłopak miał problemy z narkotykami i popadł w konflikt z prawem. Jego życie zmieniło się, gdy terapeuci w Monarze kazali mu biegać. Kilka lat później (w 1989 roku) zdobył mistrzostwo świata w triathlonie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.