„Zatrudnili” myszołowca i wrony już nie atakują studentów
Wrony, które przez kilka lat były postrachem Uniwersytetu Ekonomicznego, wyprowadziły się z zielonego kampusu. Dotąd było tak, że w okresie od wczesnej wiosny, w koronach kilkusetletnich drzew, zaczynały wić sobie gniazda, których pilnowały samce.
- W konsekwencji tego przejście alejkami bywało niemożliwe - mówi Jolanta Nowacka z Uniwersytetu Ekonomicznego:
- Samce pilnowały tych gniazd, robiły się agresywne i atakowały studentów oraz osoby przebywający na terenie kampusu. Z czasem było to po prostu niebezpieczne – tłumaczy Jolanta Nowacka.
W wyprowadzce wronom pomógł sokolnik, który od wiosny pojawia się na Uniwersytecie Ekonomicznym ze swoim myszołowcem. Jak mówi specjalista od ptaków dr Tomasz Piasecki, taka metoda jest najlepszą jaką można zastosować w takiej sytuacji.
- Metoda biologiczna jest najlepsza. Ptaki drapieżne w środowisku naturalnym zawsze stanowią popłoch. Na pewno ptaki krukowate się go bały i przeniosły się w spokojniejsze miejsce – tłumaczy dr Piasecki.
Jak się okazało myszołowiec wypłoszył wyłącznie wrony, ponieważ na uczelnianych skwerkach nadal rozbrzmiewa ćwierkot kowalików, skowronków, wróbelków czy sikorek.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.