KGHM Zagłębie - Korona 2:2: Wszyscy zadowoleni
Punkt pozwolił Zagłębiu na kolejkę przed końcem awansować na szóste miejsce w tabeli ekstraklasy. To niesamowite, zważywszy że lubinianie po fatalnej rundzie jesiennej byli głównym kandydatem do spadku.
Kibice na Dialog Arenie mają się więc z czego cieszyć. Zwłaszcza że mecz z Koroną był naprawdę dobry, a przecież oba zespoły o nic już nie walczą. Zagłębie i Korona pokazały ambicję i charakter starając się do samego końca rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść.
Bliżej sukcesu byli gospodarze, którzy już od 16. minuty prowadzili 1:0. Po złej interwencji obrońców Korony Łukasz Hanzel zgrał piłkę głową do Wojciecha Kędziory, który pewnie pokonał Zbigniewa Małkowskiego.
Kielczanie w pierwszej połowie bramce Bojana Isailovica zagrozili raz, ale Serb pokazał klasę skutecznie interweniując w 40. minucie po strzale Marcina Tataja.
Po przerwie nadal przeważało Zagłębie, ale to goście zdołali strzelić wyrównującą bramkę. W 58. minucie Tataj był tym razem bardziej precyzyjny.
To nie podcięło skrzydeł gospodarzom, którzy wciąż atakowali. I w końcu, zasłużenie, doczekali się drugiego gola. Dawid Plizga znakomicie podał do Iljana Micanskiego, który z łatwością minął obrońcę i bramkarza i strzelił swoją 14 bramkę w sezonie. Chwila dekoncentracji pozbawiła jednak Zagłębie trzech punktów. Dwie minuty później Tataj wykorzystał dalek wrzut z autu i po raz drugi pokonał Isailovica.
Mecz zakończył się podziałem punktów, który teoretycznie ucieszył wszystkich. Teoretycznie, bo przewaga Zagłębia w tym meczu nie podlegała dyskusji.
KGHM Zagłębie Lubin - Korona Kielce 2:2 (1:0)
Kędziora 16', Micanski 85' - Tataj 58', 87'
Zagłębie Lubin: Isailović - Grzegorz Bartczak, Stasiak, Reina, Costa, Hanzel, Ekwueme, Kocot, Traore, Kędziora (79' Plizga), Micanski.
Korona Kielce: Małkowski - Mijailović (81' Kaczmarek), Stano, Hernani, Jędrzejczyk, Maliszewski (75' Łatka), Vuković, Wilk, Markiewicz, Tataj, Gajtkowski (89' Zieliński).
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.