Wybory do rady osiedla Nadodrze we Wrocławiu unieważnione!
Przypomnijmy - wnioskujący o ponowne głosowanie na Nadodrzu twierdzili, że członkowie lokalnej komisji np. wskazywali palcem głosującym, którego kandydata mają poprzeć. Andrzej Kubica, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej, tłumaczył wcześniej, że zweryfikowano te informacje, między innymi pytając o to członków lokalnej komisji:
- Czy te dwa, czy nawet trzy wydarzenia miały wpływ na wynik wyborów. W naszej ocenie nie miały.
Izabela Duchnowska, jedna z kandydatek do rady osiedla zapowiadała, że odwoła się od tej uchwały:
- Będziemy się oczywiście odwoływać, bo to jest skandal, to co się tu wydarzyło.
Protestujący mieli prawo odwołania się do Komisji ds. Osiedli Rady Miejskiej Wrocławia w terminie 7 dni.
O sprawie pisaliśmy wcześniej:
Kilkoro kandydatów twierdzi, że członkowie lokalnej komisji wyborczej namawiali głosujących do skreślania konkretnych nazwisk. Jak mówi Izabela Duchnowska z Nowego Nadodrza, nie chodzi o to, że nie dostali się do rady osiedla, ale po prostu o ewidentne ich zdaniem, łamanie prawa:
- Jeżeli będziemy zgadzać, przy tak małych lokalnych wyborach, na takie sytuacje. To mamy w perspektywie zaraz wybory na prezydenta miasta, do rady miejskiej i później do Parlamentu. Sprzeciwiamy się temu - mówi Izabela Duchnowska.
Według relacji mieszkańców, które publikowaliśmy już na stronie internetowej Radia Wrocław, członkowie komisji mieli wskazywać palcem, na którą osobę zagłosować. Ponadto na oknach lokalu wyborczego, obok oficjalnej informacji o wyborach, pojawiły się plakaty szkalujące innych kandydatów:
- Mamy fotografie, gdzie te plakaty wiszą obok siebie. Zależy nam na konsekwencjach wobec osób, które łamały prawo. Domagamy się powtórzenia głosowania w tym okręgu - mówi Robert Reisigová-Kielawski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.