Wylicytował obraz na rzecz hospicjum, ale za niego nie zapłacił. Po dzieło zgłosił się kto inny
Jest nowy właściciel reprodukcji dzieła Zdzisława Beksińskiego. Obraz został wylicytowany podczas koncertu charytatywnego, ale Niemiec, który wygrał aukcję, ostatecznie nie zapłacił. Mówił, że nie zrozumiał, że malunek jest kopią i rozmyślił się z przekazania wylicytowanej kwoty. Po publikacjach w mediach na temat nierzetelnego zwycięzcy, do Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci zapukał wrocławski przedsiębiorca, który kupił obraz za 51 tys. złotych.
Historia malunku jest niezwykła. Obraz powstał z inicjatywy doktor Moniki Pfanhauser i doktora Adama Domanasiewicza, który - wraz z zespołem - dokonał pionierskiej operacji transplantacji dłoni u człowieka, który nigdy jej nie miał (KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ). Lekarze postanowili do wydrukowanego na płótnie obrazu „Samolot” Zdzisława Beksińskiego domalować rękę. Towarzyszyli im pacjenci po przeszczepie – Damian Szwedo i Piotr Tchórz, a prace nadzorowała Wanda Ozierańska.
- Niezmiernie się cieszę, że środki za obraz już są na naszym koncie. Możemy głęboko odetchnąć i robić swoje, czyli dbać o chore dzieci i ich rodziny – mówi Beata Hernik, prezes fundacji. Organizacja ma pod opieką 33 dzieci w stanie terminalnym oraz 253 dzieci nieuleczalnie chorych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.