Kosmiczna wiertarka wrocławskich studentów poleci w kosmos
Do 2040 roku pierwsza kosmiczna wiertarka rozpocznie odwierty na asteroidzie. I będzie to urządzenie wrocławskiego zespołu DREAM. Takie są plany młodych naukowców. W marcu wygrali światowy konkurs i w nagrodę prototyp ich urządzenia poleciał w kosmos. I zadziałał. Wrocławski projekt udowodnił, że możliwe są odwierty w stanie nieważkości. Dorota Budzyń, koordynatorka Dream Project, zaprasza do współpracy także innych naukowców. - Ten wrocławski, kosmiczny świat, chcielibyśmy mu nadać pewne Delta-v
W marcu ich urządzenie poleciało w kosmos i zadziałało perfekcyjnie. Wrocławianie udowodnili, że możliwe są odwierty w stanie nieważkości. A przecież w kosmosie są takie surowce jak złoto, platyna, tantal. Dlatego do 2040 roku wrocławianie chcą sprowadzić na Ziemię pierwszą próbkę z kosmicznego odwiertu.
Posłuchaj całej rozmowy:
Po co wiercić na asteroidach? - Wiemy, że są tam takie surowce jak złoto, platyna, tantal. To są pierwiastki, które są naprawdę drogie na ziemi, trudne do wydobycia - tłumaczył nam kilka tygodni temu Jędrzej Kowalewski, współautor wiertarki.
Kowalewski dodaje, że Polacy mają duże doświadczenie w wierceniu. -Chcemy to przenieść na mianownik kosmiczny, czyli na coś, co faktycznie jest bardzo atrakcyjne, ale też bardzo przyszłościowe. Możliwe, że ludzkość rozprzestrzeni się w Układzie Słonecznym, a nie będzie siedzieć ciągle na jednej skale - wyjaśnia konstruktor.
Do udziału w inicjatywie REXUS/BEXUS wrocławianie zakwalifikowali się jesienią 2015 r. Program dla akademickich zespołów organizują wspólnie ESA, czyli Europejska Agencja Kosmicznej, SNSB - Szwedzka Krajowa Rada ds. Przestrzeni Kosmicznej i DLR - Niemiecka Agencja Kosmiczna.
Co się dzieje, gdy nie ma grawitacji?
"Kiedy wiercimy w czymś na Ziemi, wiemy, co stanie się odłamkami czy drobinami materiału, w który się wwiercamy. Wszystkie opadną, bo działa na nie grawitacja. Ale jak będzie wyglądał ten sam proces w kosmosie? Nikt tego do tej pory dokładnie nie zbadał" – opowiadała przed startem Dorota Budzyń.
"Przeanalizowanie tego jest bardzo ważne w kontekście dalszej eksploracji kosmosu. Wiedząc, co dzieje się z odłamkami skały, będziemy w stanie projektować lepsze sprzęty np. do pobierania urobku w kosmosie, ale nie tylko. Takie analizy mogą się przydać także w wielu innych przypadkach. Wystarczy choćby przypomnieć sobie ostatnią misję Rosetta. Sonda Europejskiej Agencji Kosmicznej weszła na orbitę wokół jądra komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko. Jej lądownik, Philae, po raz pierwszy w historii wylądował na powierzchni komety. Miał z tym jednak duże problemy. Jego kotwy miały wbić się w podłoże i jednocześnie wwiercić się w nie i okazało się to bardzo trudne. Wiedza na temat wiercenia w kosmosie pozwoli branży kosmicznej lepiej przygotować się na takie sytuacje."
Koen De Beule, mentor zespołu DREAM oddelegowany do tego zadania przez ESA, także podkreśla, że projekt, który realizują młodzi badacze jest pionierski. – Ludzkość jest u progu eksplorowania nowych planet. Istotnym elementem tej eksploracji będzie wiercenie i wydobycie. Dlatego tak ważne jest, by rozwijać badania na tym polu, tak jak proponuje to zespół DREAM – zaznacza ekspert ESA.
TUTAJ przeczytasz więcej o kosmicznej wiertarce
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.