W Bolkowie odkryto podziemną niemiecką fabrykę
Mieczysław Bojko do podziemnej fabryki stara się wejść od 1993 r. Wtedy nie udało mu się dokopać do zasypanych tuneli. Kolejnych kilku prób z różnych przyczyn także nie udało się doprowadzić do końca. Ale po 15 latach przyszedł w końcu sukces.
Według jednej z legend tuż po II wojnie światowej eksplorację Góry Ryszarda podjęli Rosjanie. Można tam było wejść. Miało wtedy jednak dojść do wybuchu zgromadzonych w niej materiałów wybuchowych. Tej tezy do dziś nie udało się udowodnić.
Mieczysław Bojko planuje utworzenie w Bolkowie podziemnej trasy turystycznej. Nie rezygnuje z prób dotarcia do kolejnych pięciu hal, znanych obecnie jedynie z planów.
Nie jest to zresztą jedyny taki obiekt w okolicy. Była już wizja lokalna podziemi w Ciechanowicach. Naukowcy wybrali stare sztolnie górnicze znajdujące się tuż nad Bobrem. To kilkaset metrów korytarzy, miejscami tylko podeszłych wodą. Nie powinno być problemów z ich adaptacją na trasę turystyczną.
- Sztolnia w Ciechanowicach jest najłatwiejsza do udostępnienia dla turystów - mówi wójt Stefan Zawierucha. Dlatego rusza ona jako pierwsza.
Na razie gmina ma zamiar realizować ten projekt wyłącznie we współpracy z wrocławskimi naukowcami.
Nieco z tyłu w wyścigu o podziemne trasy turystyczne zostaje Kamienna Góra, której sztolnie i podziemne hale były kilkakrotnie penetrowane przez specjalistów i nic do dziś z tego nie wynika. Burmistrz Krzysztof Świątek deklaruje, że miasto nie rezygnuje ze swoich podziemnych planów. Jest jedynie na etapie mniej spektakularnych działań niż odkrywanie nieznanych sztolni. Przygotowuje dokumentację górniczą podziemi.
Wszystkie te przedsięwzięcia mają szanse na pieniądze z urzędu marszałkowskiego. Piotr Borys z zarządu województwa deklaruje, że od stycznia samorząd będzie miał 120 mln euro na wsparcie inicjatyw turystycznych. Czeka tylko na dobre wnioski.
Przeczytaj także wywiad o Festung Breslau. Czy teorie o podziemnym Wrocławiu są prawidziwe?
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.