Lubin: Słynna dziura w Rynku wreszcie przestanie straszyć [WIZUALIZACJE]
Przez 12 lat "dziura w lubińskim Rynku" była przedmiotem drwin z gospodarności tamtejszych samorządowców. Miasto sprzedało teren prywatnemu inwestorowi, a ten jedynie ogrodził plac. Żadna z koncepcji zagospodarowania nie doczekała się realizacji. Ostatecznie prawo własności terenu - już prawomocnie - wróciło do ratusza. Prezydent Lubina Robert Raczyński zapewnia, że najdalej po wakacjach na płycie Rynku tętniło będzie życie.
- Liczymy, że przy pomocy Pana Boga uda nam się to zrobić w trzy miesiące, czyli maj, czerwiec, lipiec - może z poślizgiem sierpień. Ślepy kosztorys zakładał 5 milionów złotych. Myśmy tyle przygotowali, ale w tej chwili wpływają zapytania, w związku z czym nie wiemy, jaka oferta pozostanie końcowa.
Wcześniej miał tam powstać zabytkowy zaułek, strefa relaksu, a nawet centrum handlowe. Prezydent Lubina, Robert Raczyński, żałuje, że w 2005 roku sprzedał teren prywatnej firmie.
- Szkoda tych dwunastu lat. Ciągle oczekiwaliśmy, że prywatni inwestorzy podejmą tą inicjatywę, ale jak widać nie podjęli. Ja się zawsze przyznaję, gdy popełniam błąd. W tej chwili zaufanie do prywatnych inwestorów mam ograniczone, jeśli chodzi o inwestycje strategiczne.
Tym razem samorządowcy zapewniają, że rynek odzyska dawny blask najdalej w sierpniu. Stworzenie strefy odpoczynku z ławkami, fontannami i drzewami ma kosztować około pięciu milionów złotych.
Władze Lubina planują nadać ścisłemu centrum miasta zabytkowy charakter. Chodzi między innymi o wyburzenie kilku bloków. Łącznie projekt ma kosztować ponad 14 milionów złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.