"Opowieść Złotoryjska" trafi na ekrany kin? [FOTO]
Po pierwszej części "Opowieści Złotoryjskiej" mieszkańcy nie mieli wątpliwości, że miejska saga powinna trafić na ekrany kin. Kilkudziesięciu młodych ludzi przez ponad rok każdą wolną chwilę poświęcało pracy na planie. Łącznie w produkcji filmu wzięło udział prawie dwieście osób, a ekranizacja do dziś zdobywa nagrody na festiwalach. Jeszcze w tym miesiącu do księgarń trafi druga część książki Andrzeja Wojciechowskiego - "Basztowa 30". Czy to oznacza, że wkrótce na ulicach miasta znów pojawią się filmowcy? Barbara Zwierzyńska, szefowa Stowarzyszenia NASZE RIO i jednocześnie kierownik produkcji filmu, tego nie wyklucza.
- Na pewno będzie sporo głosów z miasta od mieszkańców, żebyśmy jednak spróbowali. Zdaję sobie z tego sprawę, że będą nas trochę przypierać do muru. Jest doświadczenie, jest sprzęt, ale takie decyzje powinny dojrzewać w ludziach, którzy chcą się tego podjąć. A drugi filar - bardziej prozaiczny - to finanse.
Dzięki zaangażowaniu mieszkańców Złotoryi, koszt pierwszej części filmu nie przekroczył 40 tysięcy złotych.
Druga część opowieści - "Basztowa 30” toczy się w latach 60. i 70. wśród wydarzeń prawdziwych i takich, które jedynie są prawdopodobne.
- Wszyscy do dziś pamiętają "Turniej Miast" z 1969 roku, kiedy Złotoryja zaistniała na scenie ogólnopolskiej - wtedy telewizja była niemal bogiem. Bardzo istotnym wydarzeniem w 1976 toku było mistrzostwo świata zdobyte przez naszych akrobatów. A poza tym na przykład wprowadziłem wątek produkcji pocztówek dźwiękowych - mówi Andrzej Wojciechowski.
Autorzy filmowej adaptacji pierwszej części sagi Złotoryi nie chcą jeszcze jednoznacznie deklarować rozpoczęcia prac nad kolejną produkcją. Tym bardziej, że premiera nowej książki zaplanowana jest dopiero na 26 kwietnia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.