Książka 40-lecia

Grzegorz Chojnowski | Utworzono: 2008-07-13 23:07 | Zmodyfikowano: 2014-05-01 00:12
Książka 40-lecia -

Za 30 lat pewnie i u nas ktoś wpadnie na pomysł, by zorganizować jubileuszowe głosowanie na książkę czterdziestolecia nagrody Nike. I kto wygra? Nie mam pojęcia, mam nadzieję, że tej książki jeszcze nie poznaliśmy. Dziś na wakacje proponuję Państwu za to powieść-zwyciężczynię brytyjskiej nagrody Super-Bookera. W plebiscycie na najważniejszą książkę 40 lat najbardziej prestiżowej literackiej nagrody Wielkiej Brytanii wygrał Salman Rushdie i jego "Dzieci północy". Wśród pokonanych same rarytasy z "Hańbą" Coetzee'ego. Co ciekawe, Rushdie zwycieżył w jubileuszowym głosowaniu już po raz drugi, pierwszy raz 15 lat temu, na 25-lecie Bookera.

Powieść jest rzeczywiście magiczna i zasłużenie zdobyła i laury, i rynek. W Wielkiej Brytanii ukazało się już nawet prawie 100 wydań najlepszej, choć chyba nie najsłynniejszej książki pisarza. Fabuła osnuta jest wokół wydarzeń sierpnia 1947 roku, kiedy Indie proklamowały niepodległość. W nocy z 14 na 15 dzień tamtego sierpnia rodzi się 1001 dzieci, z których każde posiada nadnaturalną moc. Rushdie opowiada o losach dwóch chłopców z różnych rodzin, ubogiej i bogatej, połączonych obecnością przy ich porodach tej samej położnej. "Dzieci północy" to saga rodzinna, ale też alegoryczne przedstawienie nowoczesnej historii Indii. Rzecz dzieje się w ciągu kolejnych 30 lat po uzyskaniu niepodległości, rozłączeniu Indii i Pakistanu, rządów Indiry Ghandi, wojen i wprowadzaniu nowych praw. Jest w tej powieści wielki epicki oddech, który zapewnia dobrze napisana saga, jest humor, chrakterystyczny dla najlepszych twórców, mamy i chwytające za serce sceny, stosowne nie tylko w literaturze z niższych półek. Jednym słowem arcydzieło.

Salman Rushdie mówił kiedyś, że "tabloidyzacja jego życia" bardzo go niepokoi, ale musiał się z nią pogodzić, zwłaszcza po klątwie za "Szatańskie wersety". Za to z pełną otwartością nazywa swoją powieść numer 1 "tabloidową fantasy", w której jednostka musi się zmierzyć ze zbiorowością, wysoka sztuka spotkać z niską, polityka pomieszać szyki historii (i odwrotnie). Czy jesteśmy panami, czy ofiarami naszego własnego losu?, czy możemy kontrolować swój los? - to jedno z najczytelniejszych pytań tej książki i najbardziej wyrazisty powód powstania gatunku zwanego sagą w ogóle. Warto dodać, iż Rushdie urodził się 2 miesiące przed datą urodzenia głównego bohatera powieści, Saleema Sinaia, chłopca o dużym nosie, znamionach po obydwu stronach twarzy i darze słyszenia głosów wszystkich pozostałych "dzieci północy". Dla Saleema to, co dzieje się z jego ojczyzną ma przemożny wpływ na życie jego rodziny, lecz także jego los ma znaczenie dla historii kraju.

Dickens i magiczny realizm to, jak od początku podkreślali komentatorzy, gatunkowe wzorce tej powieści. Tylko tak mogło się udać pomieścić wielkie i skomplikowane tematy tak różnorodnego państwa i narodu, jak Indie. Ponad 20 oficjalnych języków, przeróżne praktyki religijne z hinduizmem, islamem, buddyzmem, chrześcijaństwem na czele, hybrydowa kultura z ogromną domieszką europejskiej, brytyjskiej krwi. Jest jeszcze jeden ważny temat "Dzieci północy" jako sagi: motyw pamięci, która niewiele ma wspólnego z prawdą. W księgach religii i księgach historii spotykamy nietożsame wersje tego samego, co musi prowadzić do ludzkiego pogubienia w sprawach tego świata. Podobnie bywa z literacką narracją. I tylko od talentu autora zależy, czy uwierzymy akurat w jego ujęcie. Jak mówi autor tego dzieła: "żywotność literatury polega na jej wyjątkowości, na byciu oryginalną, jedyną wizją człowieka. Tam, jak w lustrze, odbija się, ku naszej rozkoszy i zdziwieniu, nasza własna wizja". Rushdie dodaje jeszcze po trudnych doświadczeniach z autobiografii: "bardzo łatwo nie poczuć się znieważonym przez książkę; wystarczy ją zamknąć". Tej książki zamykać nie warto, chyba że po przeczytaniu ostatniego słowa.
..................................................
Salman Rushdie DZIECI PÓŁNOCY, przeł. A. Kołyszko, Rebis, 2008

 


Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.