Zabity wilk koło Lwówka. Drapieżnik zginął we wnykach
Zwierzę wpadło we wnyki i nie było w stanie się uwolnić. Wilk zginął w męczarniach, w zaciśniętej pętli. Prawdopodobnie kłusownicy nie na wilka jednak się tam zasadzili, a na zwierzęta, z których mogli zdobyć mięso.
- Na miejscu byli policjanci i strażnicy leśni – mówi Mateusz Królak z komendy policji w Lwówku Śląskim. Jest niemal pewne, że znalezione zwierzę to wilk. Jednak trzeba to jeszcze potwierdzić przy pomocy badań DNA.
Wilki są w Polsce pod ochroną. Nie wolno na nie polować, nie wolno ich zabijać. Grozi za to do 5 lat więzienia.
Przypomnijmy - niedawno pisaliśmy, że wilki po 170 latach wróciły w Karkonosze. Zdjęcie z jednym z nich wykonała w lesie fotopułapka zamontowana przez przyrodnika Artura Pałuckiego, który bada duże drapieżniki w Sudetach Zachodnich. Jak mówi, to ostateczne potwierdzenie tego, że wilki w Karkonoszach są. Do niedawna tylko wędrowały przez góry, teraz wygląda na to, że się zadomowiły. - Co jakiś czas zachodziły w Góry Izerskie, Karkonosze i w Rudawy Janowickie. Ten sezon zimowo-wiosenny zaczął się dosyć ciekawie, bo wygląda na to, że są wilki, które czują się tu dobre - mówił Radiu Wrocław Pałucki.
Pisaliśmy też o wilkach w Górach Kamiennych. Według informacji, które otrzymaliśmy wraz z fotografią, na wschód od miejscowości Okrzeszyn i Uniemyśl widywane są cztery drapieżniki. Nie wiadomo, czy to te same, które były widywane po czeskiej stronie na Broumovsku. Kilka dni temu informowaliśmy też o potrąconym przez samochód wilku w okolicach Wrocławia (KLIKNIJ I CZYTAJ WIĘCEJ)
Artur Pałucki podkreśla, że wilki nie są zagrożeniem dla ludzi ani dla zwierząt hodowlanych. - Nie ma zagrożeń jeśli chodzi o tej bajkowe opowieści o wilkach, które zjadają małe dzieci. One nie są zainteresowane ludźmi, nie lubią naszego zapachu. Interesują się tak na prawdę tym, co mogą zjeść. Są to jelenie, dziki, czasem również psy - wyjaśnia Pałucki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.