Jordan w spódnicy. Marissa Kastanek wprowadziła Ślęzę do finału Basket Ligi Kobiet
Koszykarki CCC musiały sobie radzić bez kontuzjowanej Jamierry Faulkner i to stawiało Ślęzę w roli minimalnego faworyta. Dodatkowo na mecz spóźnili się kibice gości, którzy w poprzednich starciach we Wrocławiu zrobiły wiele dobrego dla swojej drużyny. Kiedy przyjechali do hali AWF przy Paderewskiego było 9:9 i pięć minut rywalizacji za nami. Chwilę później za trzy trafiła Magdalena Leciejewska i CCC prowadziło 12:9. Do końca kwarty mieliśmy jeszcze dwa remisy i dwie zmiany prowadzenia. Ślęza była górą 13:12 po dwóch indywidualnych akcjach Marissy Kastanek – najpierw na półdystansie potem z wejściem na kosz. Po inauguracyjnej odsłonie lepsze były polkowiczanki – 18:16 – robiąc użytek głownie ze strat gospodarzy. Cztery złe posiadania rywalek zamieniły na sześć punktów (w tym dwie straty Ślęzy pod własnym koszem).
Druga kwarta zaczęła się od 4,5-minutowej serii CCC 6:0. Ślęza pierwsze punkty zdobyła po penetracji Sharnee Zoll (18:24). Po trójce od tablicy Weroniki Gajdy zrobiło się już 27:18 dla gości na 4 minuty przed przerwą. Wtedy swoje małe show zaczęła Marissa Kastanek zdobywając 5 punktów (23:27). Ślęza złapała rytm i po dalekiej dwójce ze szczytu Agnieszki Majewskiej było już tylko 25:27. Do końca kwarty obejrzeliśmy jeszcze tylko jeden celny rzut. Isabelle Harisson wejściem pod kosz powiększyła przewagę CCC – 29:25.
Po przerwie znów lepszy start zanotowały polkowiczanki. Tym razem jednak passa 5:0 nie trwała długo. Już po minucie przerwała ją Zuzanna Sklepowicz (27:34). Kiedy ta sama zawodniczka trafiła z rogu za trzy było zaledwie 32:34 po zaledwie trzech minutach trzeciej kwarty. Polkowice w trudnym momencie poszły po to co wychodziło im dziś najlepiej – grę pod kosz. Cztery punkty w pomalowanym zdobyła Isabelle Harisson i w połowie trzeciej kwarty CCC złapało oddech mając korzystny wynik 40:32. Za chwilę było jeszcze lepiej dla gości. Na trzy minuty przed końcem kwarty Angelika Stankiewicz wyjęła piłkę z kozła Sharnee Zoll i po kontrze sam na sam z koszem dała swojej drużynie największe jak do tej pory 11-punktowe prowadzenie (46:35). CCC znów było górą dzięki broni która do tej pory była firmowym znakiem Ślęzy – punktach po stratach rywalek. Wrocławianki popełniły w trzeciej kwarcie 9 strat z czego polkowiczanki zdobyły 12 punktów i dzięki temu prowadziły 54:44.
Decydująca odsłona przyniosła jeszcze masę emocji. Po grze punkt za punkt ktoś w końcu musiał odskoczyć i zrobiła to Ślęza. Trójka Zuzanny Sklepowicz i celny wolny Sharnee Zoll zmniejszyły straty do wyniku 54:58 na sześć minut przed końcem. Kiedy minutę później zza łuku trafiła Marissa Kastanek było już tylko 57:58. Ta sama zawodniczka po tym jak została sfaulowana w kontrze wykorzystała oba wolne i na cztery minuty przed ostatnią syreną Ślęza wyszła na niewidziane od inauguracyjnej kwarty prowadzenie – 59:58. Wrocławianki były wtedy w komfortowej sytuacji bo rywalki przekroczyły już limit przewinień i każdy kolejny faul oznaczał wizytę na linii. Ekipa gospodarzy wolała jednak trafiać z gry. Zuzanna Sklepowicz po wejściu pod kosz oddała piłkę na obwód do Marissy Kastanek a ta trafiła za trzy na 62:58. Trener Maros Kovacik od razu poprosił o czas. Do końca meczu pozostawały jeszcze dwie minuty i polkowiczanki nie dały już rady Ślęzie. Wisienkę na torcie postawiła Marissa Kastanek najpierw trafiając trójkę z rogu, a potem dwukrotnie z linii co dało wynik 67:59. Był to jej 34 punkt w meczu i 17 (!) w czwartej kwarcie.
Ślęza w finale Basket Ligi Kobiet zagra z Wisłą Kraków. CCC zmierzy się o brąz z Artego Bydgoszcz.
Ślęza Wrocław – CCC Polkowice 67:59 (16:17, 9:11, 19:25, 23:5)
Punkty dla Ślęzy: Kastanek 34, Sklepowicz 12, Kaczmarczyk 5, Zoll 5, Rymarenko 3, Treffers 3, Greene 3 (11 zbiórek), Majewska 2
Punkty dla CCC: Harrison 14, Leciejewska 12, Stankiewicz 8, Gajda 8, Rezan 5, Ortiz 4, Urbaniak 4, W. Musina 4
Posłuchaj pomeczowych rozmów z Zuzanną Sklepowicz (Ślęza) i Angeliką Stankiewicz (CCC):
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.