14 zarzutów dla pięciu osób, które miały narazić MON na stratę ok. 14 mln zł
Blisko 14 milionów złotych miało stracić Ministerstwo Obrony Narodowej na podpisaniu umów na zakup nowych lamp mikrofalowych. W tej sprawie przed wrocławskim sądem, na ławie oskarżonych zasiadło 5 osób, przedstawicieli dużej firmy współpracującej z MON. Zdaniem prokuratury, do produkcji owych lamp mieli używać podzespołów wycofanych z obiegu i przeznaczonych do utylizacji. Oskarżeni, w tym Jan Z. były dyrektor ds. rozwoju, nie przyznają się do winy twierdząc, że prokuratura nie zna procesu produkcji:
- Te zarzuty opierają się na nieprawdziwych informacjach dotyczących procesu technologicznego, zawiązanych z produkcją lamp mikrofalowych, stosowanych materiałów oraz wiedzy zamawiającego o ustaleniach, jakie nastąpiły z zamawiającym.
Jednak, jak dowiadujemy się z aktu oskarżenia, Jan Z. miał wiedzieć, że do produkcji lamp mikrofalowych zostały użyte materiały pochodzące z odzysku:
- Wprowadzając w błąd zamawiającego w ten sposób, że na dostawę nowych, nieużywanych, pochodzących z produkcji, pierwszej kategorii lamp mikrofalowych, podczas gdy w rzeczywistości do produkcji lamp zostały wykorzystane elementy i podzespoły kategorii piątej. Części pochodzące z odzysku, wycofane z użytkowania wojskowego, przeznaczone do utylizacji - mówi prokurator Bartosz Kupniewski.
Zdaniem oskarżonych to normalne, że wykorzystuje się pewne elementy urządzeń, które pochodzą z odzysku.
Oskarżeni w tej sprawie usłyszeli dziś łącznie 14 zarzutów narażenia Skarbu Państwa na utratę 13 mln 700 tysięcy złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.