Siódma rocznica katastrofy smoleńskiej
Apel Pamięci był ostatnim elementem obchodów 7. rocznicy katastrofy rządowego samolotu, na którego pokładzie był między innymi prezydent RP Lech Kaczyński wraz z małżonką. To ich nazwiska padły również we Wrocławiu, jako pierwsze:
Przemówienie wygłosił także wojewoda Paweł Hreniak:
- Każda z tych 96 osób była osobą wyjątkową. Śmierć choćby jednej z nich byłaby ogromną stratą. Śmierć wszystkich z nich tworzy tragedię niewyobrażalną dla naszej ojczyzny.
O ofiarach tragedii pamiętali także wrocławianie, którzy przyszli w poniedziałek do Rynku:
- Był to straszny szok. Niezależnie od partii politycznej i zapatrywań jest to taki dzień w którym powinno się wspominać te 96 osób. Naszego prezydenta, jego żonę, prezydenta Kaczorowskiego i wszystkich, którzy polegli w dramatycznej sytuacji.
Punkt o godz. 18.00 pod tablicami upamiętniającymi ofiary złożono kwiaty. Na Placu Solnym, gdzie znajduje się tablica pamiątkowa Aleksandry Natalii-Świat, byli posłowie PiS: Piotr Babiarz i Mirosława Stachowiak-Różecka, a także przedstawiciele "Solidarności".
Przewodniczący związku, Kazimierz Kimso wspominał 10 kwietnia 2010 roku: Wiozłem moją żonę do pracy. To się nie zdarza tak, żeby w czasie pokoju ginęli prezydenci, tylu parlamentarzystów i znakomitych ludzi. Coś strasznego.
Wśród zebranych pojawił się także Andrzej Chrzanowski z MPK, który znał osobiście Aleksandrę Świat:
- Ja się dowiedziałem w dziwnych okolicznościach, wychodząc od fryzjera. Dopiero po chwili do mnie doszło, że to jest tragedia. Zginęło tyle osób, minęło siedem lat i do tej pory wrak jest gdzieś tam, my jesteśmy tutaj. Gdzieś tam to się tłucze w sercu, dlaczego tak jest i nie wiemy, co się dokładnie stało.
O godz. 19.00 odprawiona została msza święta w intencji Poległych w kościele św. Elżbiety.
Uroczystości zorganizowane zostały również w Legnicy, Wałbrzychu czy Bolesławcu.
Wtorek, 11.04.2017, godz. 19.00
Koncert Grupy 44 „Wiosna wolnych dusz”, Teatr Kamienica, ul. Lelewela 15.
Obchodząc 7. rocznicę Tragedii Smoleńskiej GRUPA 44 przedstawi program, który nie będzie miał tylko kontekstu martyrologicznego. Czas jaki upłynął był, które bogaty w wydarzenia, które zmieniły scenę polityczną i społeczeństwo. Stało się tak ponieważ dramat smoleński wyzwolił dyskusję i refleksję nad stanem państwa polskiego. Pośród wspaniałych postaci utraconych 10 kwietnia 2010 roku znajdujemy wzorce patriotycznego życia.
Czas nie leczy ran - mówili ci, którzy w niedzielę zapalali znicze upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej. Na bulwarze Lecha i Marii Kaczyńskich we Wrocławiu - już tradycyjnie - wieczór przed rocznicą katastrofy rządowego Tu 154-M zapalono 96 zniczy. Przyszło kilkadziesiąt osób. 10 kwietnia 2010 roku zginął prezydent i jego żona, ostatni prezydent na uchodźstwie, politycy ze wszystkich opcji politycznych, ale również kombatanci i cała załoga:
- To jest takie upamiętnienie, taki symbol. Zapalamy świeczki biało-czerwone. Zginęli Polacy, nasi patrioci. Nie ważne z jakiej opcji politycznej, każdy jest tu mile widziany. To dla mnie ważna data.
- Czy za 10 lat, czy za 20, to będą te same wspomnienia, będzie ten sam ból, który przeżyliśmy 7 lat temu. Nie znamy prawdy. Im więcej czasu mija od tej tragedii, tym więcej jest znaków zapytania.
ZOBACZ TEŻ: Wspomnienie ofiar katastrofy smoleńskiej
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.