Wojska Obrony Terytorialnej na Dolnym Śląsku: Kiedy rozpocznie się nabór?
Jeśli są tacy, którzy chcą w przyszłości nosić mundur, to tu przed drzwiami komisji w domu kultury na osiedlu "Piekary" jest ich niewielu. Młodzi mężczyźni zdecydowanie widzą się w zupełnie innych zawodach. No ewentualnie gdyby się okazało, że wojsko chciałoby zatrudnić kogoś na etacie informatyka, ale bez biegania po poligonie, to może kilka osób by się zdecydowało.
Pytaliśmy też szefa Wojskowej Komendy Uzupełnień w Głogowie, bo jemu terytorialnie podlega Legnica. Ppłk Piotr Mielniczuk twierdzi, że czasy ucieczki przed wojskiem już minęły i przekonuje, że coraz więcej osób wręcz szuka sposobu na zaciągnięcie się do służby.
Rejestracja i wstępne badania przedpoborowych potrwają na Dolnym Śląsku do 7 kwietnia. Ten obowiązek dotyczy wszystkich mężczyzn, którzy urodzili się w 1998 roku. W Polsce od 9 lat nie ma przymusu służby wojskowej, ale wojsko szuka chętnych do założenia munduru.
Wojska Obrony Terytorialnej
Ppłk Piotr Mielniczuk, szef WKU w Głogowie przyznaje, że nie chodzi jedynie o następców dla kadry odchodzącej na emerytury:
- Etatów mamy 100 tysięcy, ponadto 20 tysięcy etatów w Narodowych Siłach Rezerwowych, oprócz tego tworzone są Wojska Obrony Terytorialnej. Na koniec 2020 roku planuje się, żeby w Wojskach OT było ponad 50 tysięcy żołnierzy.
Oficjalnie nabór ma ruszyć dopiero w styczniu przyszłego roku, ale już dziś przedpoborowi podczas rejestracji pytani są o chęć wstąpienia do Wojsk Obrony Terytorialnej. Na Dolnym Śląsku ma to być formacja licząca półtora tysiąca osób. Armia będzie im płaciła również za dyspozycyjność.
Dolnośląska brygada OT ma być utworzona w 2019 roku. Na razie nie wiadomo gdzie będą zlokalizowane bataliony i kompanie.
Zainteresowanych tą formacją próbowaliśmy dziś szukać przed drzwiami komisji rejestracyjnej w Legnicy. Bezskutecznie. Piotr, jeden z przedpoborowych, uważa, że młodzi ludzie nie chcą korzystać z półśrodków:
- No mnie nie pociąga. Wydaje mi się, że to nie jest zbyt duża atrakcja dla młodych ludzi, którzy - jeśli chcieliby się zaangażować w wojsko - to jednak w zawodowe i prawdziwe, a nie w coś, co jest organizacją paramilitarną, z którą nie wiadomo co się stanie.
Poszczególne jednostki WOT mają być od siebie oddalone nie dalej niż o 200 kilometrów.
Cała relacja Radia Wrocław:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.