Stawy Milickie bez unijnej dotacji?
Utrata ponad 30 milionów złotych, to koniec spółki stawy Milickie - alarmują samorządowcy. Marszałek Województwa Dolnośląskiego Cezary Przybylski tłumaczy, że planowane obcięcie unijnej dotacji dla spółki to katastrofa. Oficjalnej decyzji o wstrzymaniu rządowego wsparcia na razie nie ma, ale wszystko wskazuje, że tak właśnie się stanie - mówił marszałek.
- Nie mamy dokumentów, natomiast wiemy, że prace trwają. Ta ustawa zamorduje rybactwo śródlądowe w Polsce. Przy zabraniu tych środków unijnych, czyli ponad 6 milionów rocznie, nie będziemy w stanie znaleźć w budżecie województwa takich kwot.
Radni PiS nie zgodzili się, żeby o sytuacji w spółce i ewentualnych cięciach dyskutować na dzisiejszej sesji sejmiku województwa. Jak mówi szef klubu Andrzej Jaroch trzeba się do takiej debaty gruntowanie przygotować, a temat został zgłoszony dziś rano. Polityk dodaje, że w przedsiębiorstwie potrzebne są zmiany.
- Też trzeba usunąć przyczyny tego narastającego kryzysu. Trzeba użyć i pieniędzy i restrukturyzacji, która na przyszłość zapobiegną przed taką gospodarką.
Według planów o których mówią samorządowcy rekompensaty przekazywane do tej pory rybakom śródlądowym mają być przesunięte dla rybaków morskich. Według przedstawicieli władz Milicza spółka, która gospodaruje na terenie rezerwatu przyrody nie poradzi sobie bez dotacji.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.