Uratowali życie pacjenta, który od trzech lat czekał na przeszczep
Dramat z happy endem. Lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu uratowali życie pacjenta, który od trzech lat czekał na przeszczep nerki, ale nie można było wykonać zabiegu. Chociaż znaleziono kilkuset potencjalnych dawców, to nie było zgodności tkankowej z żadnym z nich. Wykonano wiele prób - wszystkie kończyły się niepowodzeniem - tłumaczy dr Dorota Kamińska.
- Pan był bardzo szybko zgłoszony do przeszczepu. Niestety nie akceptował żadnego z dawców zmarłych. Tych prób było wykonanych około 150 w ciągu 2 lat, czyli jedna w tygodniu. Wszyscy zmarli dawcy byli odrzucani. Próba krzyżowa z żoną początkowo wykonana była dodatnia, czyli zła.
Rozwiązaniem okazało się odczulenie pacjenta, które wykonano przed planowanym przeszczepem.
- Zabiera się osocze, czyli część krwi bez krwinek od potencjalnego pacjenta i wymienia na świeżo mrożone osocze lub roztwór albumin.
Dawcą została 53-letnia żona chorego. Przeszczep wykonano 31 stycznia, dziś dawca i biorca czują się dobrze. Nie potrzebne są już wyczerpujące dializy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.