Była droga do szkoły - jest droga do budowy
Od października 2016 w sąsiedztwie podstawówki trwają prace budowlane. Powstać ma budynek mieszkalny, z lokalami usługowymi na parterze. Sam dojazd do działki odbywa się w miejscu gdzie najmłodsi docierają na lekcje. Zdaniem rodziców ruch ciężarówek w takim miejscu stanowi zagrożenie dla ich pociech:
- Ciężarówki, które wjeżdżają i wyjeżdżają stąd. Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba zobaczyć. Tu są dłużyce, które mają po 20 metrów. To są wielkie składy, które po prostu blokują możliwość przejścia, dojścia do szkoły. Ja bym to w kategoriach cudu traktował, że tutaj się jeszcze nikomu się nic nie stało.
Przed rozpoczęciem budowy inwestor kontaktował się z dyrekcją szkoły i poinformował w jaki sposób będzie wyglądać organizacja ruchu przy budowie - mówi Ewa Mazur, rzecznik Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. Przemysław Dubaniowski, dyrektor placówki potwierdza otrzymanie takiej informacji, ale zaznacza, że miał wątpliwości związane z inwestycją w sąsiedztwie szkoły i konsultował się w tej sprawie z Zarządem Dróg i Utrzymania Miasta oraz Wydziałem Edukacji. Żadnych nieprawidłowości nie zauważono.
-Ponieważ poprowadzenie tego dojazdu od strony ulicy Chorwackiej było niemożliwe ze względu na to, że cześć ulicy Chorwackiej stanowi część prywatną, należy do spółdzielni mieszkaniowej.Nie można było też poprowadzić dojazdu inną drogą - dodaje Ewa Mazur i tłumaczy dlaczego.
Spółdzielnia nie wyraziła zgody na poprowadzenie dojazdu przez ulicę Chorwacką. Jerzy Walczak, prezes spółdzielni tłumaczy, że w ciągu najbliższych miesięcy na ich ulicy ma zostać poprowadzony dojazd do kolejnej budowy. Urzędnicy miejscy zapewniają, że zadbano o bezpieczeństwo najmłodszych na ulicy Czeskiej wstrzymując ruchu pojazdów ciężarowych przed godziną 8 i od godziny 15 do 16, kiedy dzieci idą do szkoły i z niej wychodzą. Przy dojeździe znajduje się także osoba kontrolująca ruch. Zdaniem rodziców to za mało.
-Tutaj wychodzą dzieci, te dzieci to są jeszcze małe dzieci. Niby jest pan, który pilnuje, ale kilkakrotnie widziałam, że naprawdę może dojść do poważnego wypadku. I to jest dramat. Nie wiem kto to wymyślił i zezwolił, w miejscu gdzie są dzieci. Albo niech postawią tu straż miejską, która stoi cały czas
Urzędnicy zapewniają, że żadnych skarg ze strony dyrekcji nie otrzymali, a jeżeli mieszkańcy zgłaszali jakieś uwagi, zawsze podejmowano interwencje z udziałem funkcjonariuszy policji czy straży miejskiej. Z kim kontaktować się w razie kolejnych nieprawidłowości tłumaczy Ewa Mazur, rzecznik Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
-Jeśli rzeczywiście będzie się tam działo coś niepokojącego to wystarczy zgłosić to do naszego dyspozytora. Nasz dyspozytor pracuje całą dobę. Adres zgł[email protected] albo telefon 19 501 lub 376 00 22. My jesteśmy w stanie już następnego dnia w godzinach porannych podjąć interwencję i przeprowadzić kontrolę
Mandatów, dla kierowców ciężarówek poruszających się w okolicy wystawiono już wiele - zapewnia Ewa Mazur. Jeżeli zajdzie potrzeba, kary nadal będą nakładane także na kierownika budowy. - dodaje. Tylko czy to stanowi rozwiązanie problemu? Może kontrola strażników miejskich, nie tylko w razie problemu, ale w godzinach otwarcia szkoły byłoby bezpieczniejszym rozwiązaniem? Skoro na niefortunną lokalizację dojazdu do budowy zaradzić się nie da.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.