RWK: Z archiwum Druha Sławka [SŁUCHAJ od 20:00]
SŁUCHAJ RADIA WROCŁAW KULTURA
W 1985r. tzw. "Washington Wifes", czyli znudzone wygodnym życiem żony wysoko postawionych waszyntgońskich polityków, postanowiły z braku czegoś do prania, gotowania czy prasowania zająć się moralnością Amerykanów, i założyły komitet znany jako PMRC, czyli Parental Music Resource Center (coś jakby rodzicielskie centrum informacji o muzyce). Komitet za swój cel postawił sobie zwiększenie kontroli rodziców nad dostępem ich dzieci do muzyki, uznanej przez zasiadające w Komitecie paniusie za zawierającą treści pełne przemocy, odniesień do narkotyków i seksu, oraz wulgaryzmy. Brzmi znajomo? W każdym razie, Komitet wymusił ostatecznie na amerykańskim przemyśle muzycznym tzw. samoregulację, polegającą na nadrukowywaniu na płytach ostrzeżeń przed zawartymi na tych płytach rzekomo niepożądanymi treściami, na sklepach płytowych trzymanie takich płyt pod ladą, a na stacjach telewizyjnych i radiowych - nieemitowanie takich piosenek. Kołtuństwo posunęło się tak daleko, że niektóre wielkie sieci sklepów wycofały ze sprzedaży nawet prasę muzyczną.
19 koncernów płytowych zgodziło się dobrowolnie (!) nadrukowywać na okładkach płyt ostrzeżenie: "Parental Guidance: Explicit Lyrics" (niedwuznaczne treści. zaleca się nadzór rodziców), a narastająca paranoja sprawiła, że ostrzeżenie takie otrzymał również album Franka Zappy "Jazz From Hell", niedługo potem nominowany do Grammy, a kiedy płyta ostatecznie nagrodę Grammy otrzymała, amerykańska telewizja (publiczna?) odmówiła transmisji tej części ceremonii rozdawania nagród. Pikanterii całej tej historii dodaje naturalnie fakt, iż "Jazz From Hell" to płyta... w 100% instrumentalna!!
Zanim jednak ostrzeżenia zaczęły pojawiać się na płytach, w Senacie odbyło się wysłuchanie stron w sprawie tzw. "porno rocka", podczas którego stronę muzyków reprezentowali: Dee Snider, John Denver i Frank Zappa. Zappa uwiecznił to kilka lat później na albumie "Frank Zappa Meets The Mothers Of Prevention" (jak pamiętamy, początkowo zespół Zappy nazywał się The Mothers Of Invention) w utworze "Porn Wars", który jednak ukazał się tylko na amerykańskim wydaniu albumu, bowiem firma EMI w swojej nieskończonej mądrości uznała, że europejczyków ten temat na pewno nie zainteresuje.
Kilka lat temu ukazał się album Zappy zatytułowany "Congress Shall Make No Law..." (nie należy powierzać Kongresowi uchwalania prawa) [brzmi znajomo?], na którym obok mocno poszerzonej wersjii utworu "Porn Wars" znalazło się też wystąpienie Zappy przed zgromadzeniem ustawodawczym stanu Maryland, oraz jego – nie da się ukryć, mało pochlebne - opinie na temat przemysłu muzycznego, ludzi których misją jest umoralnianie innych, najczęściej wbrew woli tych drugich, konformizmu i konformistów, itd. I to właśnie tej płyty proponuję dzisiaj posłuchać, zwłaszcza że chociaż PMRC chyba już dzisiaj nie sitnieje, to nic z tego, o czym mówi Zappa, nie straciło na swojej aktualności, a nawet może wprost przeciwnie...
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.