Siatkarki Impelu pokazały sportową złość i wygrały z Legionovią 3:1
Pierwszy set zaczął się od niespodzianki. Najgorsza drużyna rozgrywek wygrała z Impelem 25:20. zwycięstwo było zdecydowane. Wrocławianki toczyły wyrównaną gre do stanu (14:15), ale potem gra toczyła się pod dyktando Legionovii.
Taki początek meczu wyraźnie podrażnił dolnośląski zespół. Zawodniczki Marka Solarewicza zaczęły dosłownie - wbijać rywalki w parkiet. Impel w drugim secie prowadził już 13:8, kiedy rozpoczął serię 9:0. Została ona przerwa tylko dlatego, że Micha Hancock popsuła serwis przy stanie 22:8. Seta zakończyła natomiast Katarzyna Konieczna i wrocławianki wygrały 25:9.
W trzeciej partii dominacja gości była porównywalna. Kiedy Katarzyna Konieczna posłała as serwisowy było już 22:12. Do końca seta atakująca Impelu jeszcze dwukrotnie punktowała zagrywkom w tym w piłce kończącej tę część meczu na 25:12.
W czwartym secie dysproporcja była mniejsza, ale wrocławianki też go kontrolowały. Od asa serwisowego Natalii Mędrzyk na 7:6, dolnośląski zespół nie oddał już prowadzenia. Mecz skończył się atakiem ze środka Agnieszki Kąkolewskiej - na zwycięstwo w partii 25:17 i w całym spotkaniu 3:1.
Legionovia - Impoel Wrocław 1:3 (25:20, 9:25, 12:25, 17:25)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.