Milion złotych odszkodowania. Ubezpieczyciel musi zapłacić
37-letni Rafał Tomala jest całkowicie sparaliżowany po wypadku samochodowym, do którego doszło w 1998 roku w okolicach Nysy. Początkowo ubezpieczalnia wypłaciła mężczyźnie zaledwie 45 tysięcy złotych. Jednak zdaniem sędziego Lidii Mazurkiewicz-Morgut milion złotych to adekwatna suma:
- To jest porażenie czterokończynowe, wymaga całodobowej pomocy - argumentowała sędzia.
Rafał Tomala nie mógł być w sądzie, ale w telefonicznej rozmowie z Radiem Wrocław nie krył zadowolenia:
- Ubezpieczalnia powinna była wypłacić mi te pieniądze już 20 lat temu, kiedy ich naprawdę potrzebowałem. Nie miałem jednak funduszy, by walczyć o swoje. Dziś w końcu się udało - komentuje pan Rafał:
Mężczyzna był pasażerem w samochodzie, który roztrzaskał się o drzewo. Jest całkowicie sparaliżowany - mówił w sądzie adwokat Daniel Gadawski:
- Kiedy miał 18 lat, myślał, że wszystko przed nim, nagle w jednej chwili wszystko się zmieniło. Doznał niewyobrażalnej krzywdy - mówił jego obrońca:
To jedno z najwyższych odszkodowań za utratę zdrowia w wyniku wypadku komunikacyjnego w Polsce w historii. Wyrok jest prawomocny. Przedstawiciel ubezpieczyciela nie stawił się w sądzie.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.