Legnica: Komendant straży obarcza winą za błąd...nieistniejącego pracownika
Była wina, kary nie będzie. Komendant legnickiej Straży Miejskiej winą za bałagan w jednostce obarczył funkcjonariusza na... nieistniejącym stanowisku. Choć napisał o tym na służbowym blankiecie i przystawił własną pieczęć, prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa.
Tymczasem ponad półtora roku przedsiębiorca z Górnego Śląska tłumaczył się strażnikom z wykroczenia, którego nie popełnił. Kiedy biznesmen z Górnego Śląska dowiedział się, że jego pracownik popełnił wykroczenie w Legnicy, poprosił o zdjęcie. Wtedy wyszło na jaw, że komenda takiej fotografii nie ma. Oskarżenie bazowało wyłącznie na zeznaniach funkcjonariuszy, choć auto w feralnym momencie było w innej części kraju. Gdy komendant straży zorientował się, że to jego ludzie popełnili błąd, w oficjalnym piśmie zrzucił winę na kierownika ds. postępowań, choć...takie stanowisko w komendzie nie istnieje.
Szef Prokuratury Okręgowej w Legnicy po miesiącu analiz doszedł do wniosku, że przynajmniej czterej funkcjonariusze - w tym komendant - popełnili bardzo wiele błędów: nie potrafili ani ustalić marki, ani dokładnie zapisać numeru rejestracyjnego źle zaparkowanego auta. Do tego zgubili zdjęcia. Dodatkowo komendant - gdy zorientował się, kto ponosi winę - brnął w kłamstwa, na przykład opisując w dokumentach do poszkodowanego kierowcy jak ukarał winnych - i tu wskazywał nieistniejących podwładnych.
Zdaniem Lidii Tkaczyszyn, rzeczniczki Prokuratury Okręgowej w Legnicy, wina strażników jest bezsporna: - Te nieprawidłowości polegały na nierzetelnym dokumentowaniu czynności przez funkcjonariuszy, a po stronie komendanta na nieprawidłowej organizacji pracy, braku kontroli czynności wykonywanych przez funkcjonariuszy straży miejskiej.
W takim zachowaniu prokuratorzy nie dopatrzyli się jednak złamania prawa, bo uznali, że wiadomości wysyłane przez komendanta pocztą to prywatna korespondencja - mimo że na oficjalnych blankietach jednostki i ze stosownymi pieczęciami.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.