Jelenia Góra: Rodzice i radni nie chcą szkoły, której chce kurator

11 głosami za, przy 8 przeciw i jednym wstrzymującym się rada miasta w Jeleniej Górze odrzuciła wniosek dolnośląskiego kuratora oświaty o utworzenie pełnej podstawówki w likwidowanym gimnazjum nr 4. Radni chcą by budynek stał się częścią szkoły nr 8. Kurator zaś chciał, by na Zabobrzu były trzy pełne podstawówki. Oznaczałoby to jednak, że część uczniów z dzisiejszej szkoły nr 8 i z 11 musiałaby zostać przepisana do nowej placówki, czego nie chcą rodzice z tych szkół.

Zastępca prezydenta Jeleniej Góry Jerzy Łużniak mówi, że miasto nie idzie na wojnę z kuratorem, ale nie wykona jego decyzji:

- To nie jest wojna, tym bardziej, że kurator nie nakazał nam, tylko zalecił. Tutaj kurator proponował, że to będzie lepsze rozwiązanie. Uznajemy decyzję kuratora za słuszną, tylko że zalecenie traktujemy trochę inaczej - mówi Jerzy Łużniak.

Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty powiedział Radiu Wrocław, że decyzja jeleniogórskich radnych jest zła, bo zamiast kompromisu może doprowadzić do sytuacji, że wszystkie podstawówki w Jeleniej Górze zostaną automatycznie przekształcone w szkoły 8-letnie, a wszystkie gimnazja wygaszone. To może oznaczać zwolnienia wszystkich nauczycieli z gimnazjów. Stanie się tak, jeśli wojewoda zakwestionuje podjętą uchwałę rady miasta.

Decyzję krytykuje też dyrektor gimnazjum nr 4 Beata Toczek, która mówi, że radni nie wdrażając decyzji kuratora, złamali prawo:

- Warunek był taki, żeby trzy oddzielne szkoły były na Zabobrzu. Trzy podstawowe szkoły. Tak naprawdę świadomie radni złamali prawo - mówi Beata Toczek.

Jeleniogórski samorząd jest pierwszym na Dolnym Śląsku, który odrzucił decyzję kuratora oświaty w sprawie nowej sieci szkół.