Katastrofa kolejowa w Czechach. Pięciu Polaków nadal w szpitalu
MSZ podał też, że Polka, która zginęła w wypadku, była studentką bohemistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Według komunikatu wcześnie rano w sobotę jej tożsamość potwierdzili rodzice, którzy przyjechali do Czech. Resort podkreśla, że rodzina Polki otrzymała opiekę konsularną, psychologiczną; zapewniono też pomoc osoby duchownej.
MSZ informuje, że pięcioro rannych Polaków przebywa w czterech szpitalach.
"Stan dwóch osób lekarze określają jako bardzo poważny. Jedna osoba według opinii czeskich służb medycznych opuści szpital najprawdopodobniej w sobotę, kolejna - w niedzielę. Stan zdrowia jednej osoby jest trudny do określenia" - czytamy w komunikacie podpisanym przez Andrzeja Jasionowskiego, dyrektora Departamentu Konsularnego i Polonii MSZ.
Według informacji TVN24 dwoje najciężej rannych to 25-letni mężczyzna i 21-kobieta. Mężczyzna - jak podała TVN24 powołując się na rzecznika szpitala - wciąż przebywa na oddziale intensywnej terapii, ma złamaną rękę i nogę, a w poniedziałek najprawdopodobniej będzie mógł być przewieziony na zwykły oddział. Z kolei kobieta - informuje telewizja - przeszła skomplikowaną operację szczęki, a jej stan jest "bardzo poważny, ale już nie krytyczny i nie zagrażający życiu."
W piątek przed południem w katastrofie kolejowej pociągu Eurocity Kraków-Praga w okolicy miejscowości Studenka, niedaleko Ostrawy, zginęło 7 osób, a 67 zostało rannych. Pociąg jechał wówczas z prędkością ok. 140 km/h.
Nadal nie udało się potwierdzić tożsamości dwóch ofiar śmiertelnych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.