Solpol? Powinien być zabytkiem. Rozmowa z Agatą Chmielowską, p.o. Miejskiej Konserwator Zabytków
Stanowisko podwyższonego ryzyka - tak można nazwać pełnienie we Wrocławiu funkcji miejskiego konserwatora zabytków. Tym bardziej, że to pierwsza po blisko ćwierć wieku zmiana na tym stanowisku. Katarzynę Hawrylak-Brzezowską zastąpiła Agata Chmielowska - teraz p.o.Jaki jest jej pomysł na Wrocławiu? Jakie ma cele? Czy będą korekty w planowaniu miejskich inwestycji?
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY
Jak się Pani czuje na stanowisku, które przez blisko ćwierć wieku zajmowała Pani Katarzyna Hawrylak-Brzezowską?
Czuje się bardzo dobrze. Pracy jest bardzo dużo, ale jest ona we Wrocławiu niesamowicie ciekawa.
Jakie priorytety, cele?
Jesteśmy w takim momencie, że przyszedł czas by pewne rzeczy zmieniać lub ukierunkować działania konserwatorskie w innym kierunku.
Na przykład?
Bardzo dużo rzeczy zostało zrobionych. Chodzi tu o zabytki sakralne i obszary związane ze ścisłym centrum miasta, które są w dobrym stanie. To nam daje zupełnie naturalną możliwość, by te działania ukierunkować trochę dalej na zewnątrz i zająć się zabytkami poprzemysłowymi lub militarnymi. Dotyczy to też tych, które powstały po 1945 roku i są chronione na mocny naszej ustawy o ochronie zabytków.
To świetnie, że Pani o tym mówi. Zgodzę się z tym, że te zabytki, które mamy wokół fosy, są zadbane. Co jednak z tymi dotyczącymi architektury najnowszej? Na przykład sprawa Solpolu - Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia chciało wpisać ten zabytek do rejestru. Ostatecznie się nie udało i być może zostanie on wyburzony.
Z tego co wiem, to w tej sprawie toczy się procedura odwoławcza i nie ma ostatecznej, prawomocnej decyzji. Trzeba więc na nią poczekać.
Czy wrocławski Solpol powinien zostać wpisany do rejestru zabytków?
Pani kibicuje, aby został on wpisany na listę zabytków?
Ja jestem za. Uważam, że to jest budynek, który zasługuje na to z wielu względów. Bardzo dużo dobrego uzasadnienia pojawiło się we wnioskach popierających wpis obiektu. Ten problem jest wręcz ogólnopolski.
Tak, ale tutaj wrażliwość Miejskiego Konserwatora Zabytków jest bardo ważna. Czy sercem jest przy tego typu obiektach, czy raczej stawia na zabytki, które mają sto lat i więcej?
Zbiór jest jeden. Mamy tu i obiekty średniowieczne, i te powstałe w latach 60. oraz 70. XX wieku.
Czyli Solpol zabytkiem, jeśli to Pani mogłaby o tym decydować?
Uważam, że tak bo to obiekt bardzo wartościowy w kontekście historii architektury Polski i Wrocławia.
Solpol we Wrocławiu nadal może być najmłodszym zabytkiem w Polsce. Wpisania do rejestru chcą ruchy miejskie - przeciw jednak była Wojewódzka Konserwator Zabytków. Teraz, jak możecie przeczytać powyżej, swój głos w tej sprawie zabrała pełniąca obowiązki Miejskiej Konserwator Zabytków.
Postmodernistyczny Solpol stoi obok gotyckiego kościoła św. Doroty i neobarokowego Monopolu powstał w latach 90. Był pierwszym tak nowoczesnym, jak na tamte lata, obiektem w mieście. Jego właścicielem jest Zygmunt Solorz. Od kilku lat mówi się, że budynek zostanie wyburzony i powstanie nowa galeria handlowa. O wpis obiektu do rejestru zabytków stara się od 2015 Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia. Tak TUMW argumentował pomysł: "Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia oraz Fundacja Transformator złożyły wniosek do Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o przyznanie postmodernistycznemu domowi handlowemu Solpol statusu zabytku. Oficjalna procedura właśnie się rozpoczęła, dzięki czemu ma on szansę stać się najmłodszym zabytkiem w Polsce (...)" WIĘCEJ... Solpol oficjalnie został otwarty w 1993 roku, był najnowocześniejszym domem towarowym we Wrocławiu. Powstał przy ul. Świdnickiej w najstarszej części miasta, jednak próżno szukać w nim podobieństw do typowej w tamtym miejscu zabudowy. Kolorowe ościeża okien w nietypowych kształtach, barwne, ceramiczne okładziny na elewacjach zawieszone na aluminiowym ruszcie czy szklane nadbudówki na stalowych konstrukcjach. W ostatnich latach budynek, który kosztował 5 mln dolarów powoli popadał jednak w ruinę - stąd plany rozbiórki. - Od początku istnienia budził emocje i wywoływał spory - mówił nam w 2011 roku Jan Matkowski, jeden z projektantów. - Pamiętam, gdy był realizowany, to ludzie patrzyli: Co oni tu budują? Chyba "więzień", bo nie wiedzieli, jak on będzie wyglądał. Widzieli tylko beton z dziurami (...) Koncepcja powstała jakby wspólna. Postanowiliśmy, że instalacja będzie widoczna, bo tez takie na świecie były trendy, żeby pokazać, jak to jest zrobione (...)" POSŁUCHAJCIE: wroclawzwyboru.blox.pl: "(...) Nikt wcześniej nie zaprojektował we Wrocławiu obiektu, który tak jawnie odcinał się od historycznej zabudowy – kolorystyką, bryłą. Dla wielu wrocławian to był estetyczny szok. Gdzieś kiedyś przeczytałem, że jeden z profesorów Politechniki Wrocławskiej określił Solpol mianem „architektonicznego wytrysku (...)" |
A jak podoba się Pani nowo powstająca galeria umieszczona pomiędzy pięknym dworcem na Dyrekcyjnej, a wyremontowanym, starym szpitalem stojącym też w tej okolicy?
To bardzo trudne pytanie, ponieważ tutaj problem konserwatorski niestety nie występuje. To nie jest obszar, gdzie można było wskazać jakieś elementy zabytkowe. Jednak w kontekście tego, jak funkcjonuje całe miasto, myślę że to jest obiekt, który nie pomoże nam w utrzymaniu Starego Miasta.
fot. Investmap.pl
Czyli Pani opinia byłaby negatywna, gdyby była Pani konserwatorem w tamtym czasie?
Tutaj chyba konserwator nie za bardzo mógł coś zrobić w tym zakresie, bo z tego co wiem, to nie był obszar chroniony.
Kolejny bardzo kontrowersyjny obiekt - nowa biblioteka na Ostrowie Tumskim. Ona jest prawie gotowa, ale wiele osób, które przyjeżdża do Wrocławia ma wrażenie, że jest cały czas remontowana...
Zawsze w przypadku takich inwestycji warto poczekać do końca.
Ale ona jest już prawie gotowa.
Na pewno różnie można obiekt oceniać, jeśli bierze się pod uwagę tylko jedną działkę.
Uwzględniamy cały krajobraz. Na przykład: jesteśmy na Bulwarze Dunikowskiego - patrzymy na panoramę miasta i na katedrę, która jest przysłonięta "białą fatamorganą".
Bez wątpienia mówimy o obiekcie kontrowersyjnym.
I tam, gdyby miała Pani moc prawną, jaka byłaby opinia?
Inaczej się podchodzi do decyzji danej dwa lata temu. Z jednej strony ten materiał jest bardzo ładny, a z drugiej strony budzi kontrowersje.
fot. Andrzej Owczarek
A czy zmieniło się coś w sprawie ewidencji zabytków? Dwa lata temu w Radiu Wrocław informowaliśmy, że Miejska Konserwator Zabytków we Wrocławiu nie wie ile ich w mieście mamy...
W tej kwestii zmieniło się wiele. Jesteśmy w takim ważnym momencie, że od 2013 roku do końca 2016 była przygotowana rewizja i sprawdzenie gminnej ewidencji zabytków Wrocławia. Powstały karty adresowe zabytków. Tych kart jest ponad dziesięć i pół tysiąca.
Czyli teraz nie będzie takich sytuacji, jak chociażby ze schronem na ul. Grabiszyńskiej, który był wyburzany. Przedstawiciele konserwatora mówili, że jest niewartościowy, potem w ciągu dwóch dni szybko zmieniali decyzje. W tym czasie inwestor też szybko przyspieszył swoje prace, a w efekcie nie było czego zatrzymywać.
Wrocław ma jeden z największych zbiorów zabytkowych w Polce. To jest dziesięć i pół tysiąca obiektów i to nigdy nie będzie to zbiór zamknięty. Wynika to także z oczekiwań społecznych.
A te są coraz większe.
Tak, ale są tez ukierunkowane w konkretne rejony. Proszę zobaczyć, jak w ciągu ostatnich dziesięciu lat te kierunki się zmieniały. Do tego zbioru obiekty będą dodawane, ale będą też zabierane, bo straciły swoje wartości zabytkowe.
Zgodzi się jednak Pani, że ciężko oceniać obiekty, jeśli nie wiemy jak one wyglądały pięćdziesiąt lat temu.
To jest taka podstawowa praca przy wartościowaniu obiektów. Wrocław nigdy tak jak dzisiaj nie miał bardziej kompletnego i aktualnego zbioru dokumentującego i inwentaryzującego zasób zabytkowy. Na podstawie niego możemy dalej pracować i wyciągać odpowiednie wnioski oraz tworzyć kolejne programy związane z ochroną.
Czy brama do Zaułka Solnego powinna zniknąć?
Na koniec zapytam jeszcze o bramę na pl. Solnym...
Trudny przypadek. To nie jest najszczęśliwsza realizacja. Mamy do czynienia z miejscem specyficznym. Wszystko jest tam bardzo wtórne w stosunku do tego, co jest największą wartością tego rejonu, czyli układu urbanistycznego starego miasta. Chodzi o ulicę, która biegła wzdłuż okolic miejskich oraz rejonu fosy i do niego chcielibyśmy się odnieść. Nie jest to najpiękniejsze miejsce w mieście, ale ja traktuję tę bramę jako czasowe zagospodarowanie miejsca i myślę, że tak należy do tego podejść.
fot. Andrzej Owczarek
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.