Radio Wrocław Kultura: nowamuzyka #10 (06.02 - 12.03)
W marcu jak w garncu? Na playliście też pożonglujemy brzmieniami!
LADY WRAY – Do It Again
Biorąc pod uwagę skalę jej głosu, wcale nie dziwi to, że uwielbia Arethę Franklin oraz to, że jak wiele czarnoskórych wokalistek swe pierwsze wokalne kroki stawiała w pobliskim kościele. Śpiewanie pochłonęło ją na dobre kiedy miała 15 lat. Wtedy też debiutowała u boku Missy Elliott. „Do It Again” to hołd dla muzyki lat 1960 i 1970, zupełnie nie odkrywcza ale ciesząca uszy retromania.
THE OLYMPIANS – Sirens Of Jupiter
Mówiąc o wytwórni Daptone Records, w pierwszym rzędzie stawiamy Charlesa Bradleya. Końcem 2016 r. wyrosła mu konkurencja w postaci The Olympians. 10-osobowy skład, wywodzący się z nowojorskiego Brooklynu, za cel postawił sobie lekkie stąpanie po psychodelicznych śladach, ale główny trop to klasyczne soulowe aranżacje i funkowy rytm.
THE SADIES – It's Easy (Like Walking)
To utwór pochodzący z najnowszego zestawu zasępionych countrowców z The Sadies. Na muzycznej scenie Kanady obecni są od ponad 20 lat, mając na swoim koncie owocną współpracę z Neko Case, Jonem Spencerem czy Neilem Youngiem.
Ich najnowszy album to „Northern Passages” i nie tylko przez to, że jest efektem muzycznej kolaboracji z Kurtem Vilem, uważany jest przez nich samych jako najdoskonalsze zespołowe dzieło.
Piękne zdjęcie zorzy polarnej nad terytorium Nunavut współgra z chętnie wykorzystywanymi kliszami country. The Sadies często też filuternie mrużą oko w balladzie, by na deser zaserwować może odrobinę patetyczne, choć przyjemne melodie. Kondensacja powyższych to wspomniany wyżej duet z Kurtem Vilem.
THE DEARS – I Used To Pray For The Heavens To Fall
Kanada, Montreal – stamtąd pochodzą The Dears. Nagranie „I Used to Pray for the Heavens to Fall” zostało zarejestrowane w 2014 r., wydane w 2015 r. na albumie „Times Infinity Volume One”, o którym założyciel grupy, gitarzysta i wokalista Murray A. Lightburn wyraził się jako o muzycznych puzzlach, składających się na zimną rozprawę z tęsknotą i wyniszczającym strachem przed samotnością. Tematyka może niezbyt optymistyczna, ale akurat ten utwór jak ulał pasuje na sesje afirmatywne. Selektywność dźwięku podkreślona dramatycznym głosem Lightburna, akcentującym wszelkie zmiany tempa i rytmu. Właśnie o takich piosenkach po latach mówi się „hymn”.
THE FEELIES – In Between
Nowa muzyka również od The Feelies, zespołu który z przerwami istnieje od 40 lat. Utwór pochodzi z albumu „In Between”, 6 płyty w ich dorobku. Nie ma tu przypadkowego utworu, kolejne nagrania są rozwinięciem poprzedzających je motywów. Zgrabnie budowane napięcie przez z wolna narastające gitarowe harmonie, w kluczowym momencie zamiera, co na dłuższą metę może być denerwujące.
W tym utworze, na szczęście, nie jest.
ANNA MARA JOPEK & GONZALO RUBALCABA – Kogo nasza miłość obchodzi
Po kilku latach milczenia Anna Maria Jopek powróciła albumem „Minione”, na którym wraz z trio kubańskiego pianisty Gonzalo Rubalcaby, wskrzesiła najpiękniejsze przedwojenne polskie tanga. Wokalistka tak opowiadała o tej płycie: „(...) Praca nad starymi tangami była magiczna. Rzadko zdarza się materiał takiej urody, nasycony i melancholią i tajemnicą i erotyką. Nagrywanie z Gonzalo to czysta mistyka. Obecność jaźni w każdej nucie uczy uważności i pokory (...)”.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.