Afera w kłodzkim centrum pomocy rodzinie
Przez wiele miesięcy zarząd powiatu zgłaszał zastrzeżenia do pracy Haliny B. i nakazywał wprowadzenie natychmiastowych zmian. Miedzy innymi chodziło o zakaz prowadzenia Warsztatów Terapii Zajęciowej dla niepełnosprawnych, które decyzją dyrektorki były opłacane mimo że nie zostały prawnie zarejestrowane.
Pikanterii dodaje fakt, że w warsztatach został zatrudniony zięć Haliny B. Mężczyzna nie miał żadnych kwalifikacji. Czarę goryczy przelała decyzja Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, który nakazał powiatowi zwrot 100 tysięcy złotych za samochód.
Pojazd miał być wykorzystywany do przewozu niepełnosprawnych, ale był używany w innych celach. Decyzji o dyscyplinarce jeszcze nie udało się wręczyć, bo dyrektorka 7 sierpnia samowolnie porzuciła pracę. Nieprawidłowości bada także prokuratura.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.