Gdyby nie te spalone... Zagłębie przegrało z Legią 1:3
Najpierw przewagę miała Legia. Warszawska drużyna pierwszą groźną sytuację przeprowadziła już w 11 minucie. Szybkie rozegranie w środku pola sprawiło, że Vadis Odjidja-Ofoe zagrał prostopadłą piłkę na prawą stronę do Guilherme. Brazylijczyk wbiegł z lewej strony w pole karne i strzelił obok dłuższego słupka. To była dobra decyzja, ale złe wykonanie, choć z drugiej strony Guilherme mógł jeszcze próbować zagrywać do środka do wbiegającego Kaspera Hamalainena.
W 15 minucie Zagłębie od straty bramki uchronił Martin Polacek. Słowak wyciągnął się jak długi i prawą ręką wybił lecący w okienko strzał Miroslava Radovica. Serb wcześniej sam ograł obrońców gospodarzy i oddał mocne techniczne uderzenie z linii pola karnego.
Zagłębie odpowiedziało w 21 minucie. Łukasz Janoszka przymierzył z dystansu, ale piłka przeleciała nieznacznie obok słupka.
Jeszcze lepiej wyglądała akcja z 28 minuty. Fatalny błąd Adama Hlouska mógł wykorzystać Łukasz Piątek. Pomocnik Zagłębia dostał piłkę wystawioną na jedenasty metr, ale jego strzał obronił Arkadiusz Malarz. Dobitka Arkadiusza Woźniaka poleciała wysoko nad bramką.
W 36 minucie Legia w końcu dopięła swego. Vadis Odidja-Ofoe minął wychodzącego Martina Polacka i oddał piłkę do wbiegającego Thibaulta Moulina. Francuz bez problemów umieścił futbolówkę w siatce i goście prowadzili 1:0.
Tuż przed przerwą lubinianie mogli wyrównać. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym jeden z piłkarzy gospodarzy uderzył głową przy bliższym słupku, ale Arkadiusz Malarz obronił ten strzał.
Po zmianie stron do ataku ruszyło Zagłębie. W 47 minucie po dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego, główkujący Lubomir Guldan przeniósł piłkę ponad bramką.
W 56 minucie kombinacja główka - wrzutka, przyniosła już bramkę. Starzyński dograł z rzutu rożnego na dłuższy słupek, a zamykający akcję Arkadiusz Woźniak pokonał bramkarza Legii.
Lubinianie doprowadzili do remisu 1:1 i w 60 minucie wydawało się, że wyszli na prowadzenie. Wrzutka z rzutu wolnego Starzyńskiego trafiła na głową Guldana i znów piłka wpadła do siatki. Sędzia jednak słusznie nie uznał bramki, bo zawodnik Zagłębia był na spalonym.
W 62 minucie dominację gospodarzy próbował przerwać Guilherme, ale jego strzał poszybował obok słupka.
W 72 minucie publiczność w Lubinie popadła w euforię, ale znów zrobiła to za wcześnie. Dośrodkowanie z rzutu wolnego na celny strzał zamienił Aleksandar Todorovski. Macedończyk był jednak na minimalnym spalonym, więc jego bramka nie została uznana.
W 82 minucie niewykorzystane sytuacje się zemściły. Legia miała rzut rożny i choć Martin Polacek wybił piłkę, to goście zdołali kontynuować akcję. Piłka trafiła do Kaspera Hamalainena, a Fin oddał mocny strzał z 9 metrów. Jego uderzenia na poprzeczkę sparował słowacki bramkarz gospodarzy. Piłka trafiła jednak prosto pod nogi Macieja Dąbrowskiego, a były obrońca Zagłębia, a obecnie piłkarz Legii skierował piłkę do siatki.
W 88 minucie mistrzowie Polski dobili Zagłębie. Vadis Odjidja-Ofoe minął obrońców gospodarzy i wyłożył piłkę Sebastianowi Szymańskiemu, a ten zdobył swojego premierowego gola w Ekstraklasie.
Zagłębie Lubin - Legia Warszawa 1:3 (0:1)
Gole: Arkadiusz Woźniak 56' - Thibault Moulin 36', Maciej Dąbrowski 82', Sebastian Szymański 88
Zagłębie: Polacek - Cotra, Guldan, Madera, Todorovski - Janoszka (85' Jan Vlasko), Kubicki, Starzyński, Piątek (85' Filip Jagiełło), Woźniak - Nespor
Legia: Malarz - Hlousek, Pazdan, Dąbrowski, Jędrzejczyk - Hamalainen (85' Jodłowiec, Kopczyński, Odjidja-Ofoe, Moulin, Guilherme (80' Sebastian Szymański) - Radović
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.