Wyzwania? Uczelnia na miarę nowego, cyfrowego świata. Rozmowa z rektorem Uniwersytetu Wrocławskiego
Na początek serdeczne życzenia dla całej kadry, pracowników, studentów, absolwentów uczelni - na ręce rektora. Czego w takim dniu ekonomiści życzą sobie najbardziej? Kiedy radio obchodziło swoje 70-lecie, to wszyscy radiowcy życzyli sobie jak najwięcej zadowolonych Słuchaczy. W tym przypadku jest chyba podobnie?
Dokładnie tak sam. My też sobie życzymy jak najwięcej zadowolonych studentów i pracodawców, którzy z naszych absolwentów będą zadowoleni.
Wykładowcy chyba powinni też odczuć ten jubileusz?
My jako pracownicy też liczymy na to, że ta praca będzie dla nas satysfakcjonująca. Zdecydowanie tak. Liczymy, że te dalsze lata będą dla nas latami nie gorszymi, zakładam lepszymi niż dotychczasowe. W sensie sukcesów w obszarze dydaktyki, nauki.
70 lat dla przyszłości - to hasło tego jubileuszu. Ważne pytanie: czy nauki ekonomiczne mają przyszłość?
Tutaj odpowiedź jest prosta: zdecydowanie mają. Dzisiejsze wyzwania współczesnej gospodarki powodują, że nauki ekonomiczne muszą się dynamicznie rozwijać. Rzeczywiście tutaj są zupełnie nowe wyzwania, zupełnie nowe realia, w których funkcjonujemy, powodują, że nawet my nie do końca nadążamy, ale to jest wielkie wyzwanie. Wielkie wyzwanie, żeby wytłumaczyć sobie i wykorzystać te możliwości, które przed nami się otwierają.
Czy nauki ekonomiczne, podobnie jak gospodarka, przenoszą się do sfery wirtualnej? Wiele przedsiębiorstw, wiele działalności usługowych, to już nie działalność w rzeczywistym świecie, tylko w przestrzeni wirtualnej.
Nauka to zawsze jest wirtualny świat. To są myśli, to są prace naukowe, które są odmiejscowione niejako. Ta wirtualizacja będzie dotyczyć coraz bardziej dydaktyki. To jest tego typu usługa, która ma charakter jednak dość tradycyjny. Ta wirtualizacja to zupełnie inny kontakt ze słuchaczem, w naszym przypadku ze studentem.
To jest wyzwanie dla wszystkich uczelni, nie tylko naszych, ale to cały świat. Nie ma jeszcze gotowych modeli, które sprawdzałyby się za 10-15 lat.
Czyli studia 3.0 przez internet? Słuchacze Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu z całego świata?
Z całego świata, czyli globalizacja. To jest odpowiadanie na potrzeby kandydatów, którzy dzisiaj może są jeszcze w przedszkolach, w żłobkach, które zupełnie inne kontakty mają, innymi narzędziami się posługują. Za nie tak długo dotrą do nas na uczelnię. Oni na pewno nie będą chcieli takiej oferty, jak dzisiejsze pokolenie.
Jaki jest wymarzony kandydat dla rektora Uniwersytetu Ekonomicznego i wymarzony absolwent, który opuszcza mury uczelni?
Aktywny i otwarty. Chętny do nowych wyzwań. O szerokich horyzontach. Który chciałby się poruszać w szerszym wymiarze na uczelni. A jeżeli o absolwentach mowa, to taki, który będzie spełniał wymogi nie dzisiejszej, a przyszłej gospodarki. Ona wymagać będzie szerokiego przygotowania. To nie powinien być zawodowiec przygotowany do jednego zadania. Nasi absolwenci, zwłaszcza ci, którzy mają kariery realizować, muszą być przygotowani, że będą wielokrotnie zmieniali zawody. On powinien umieć się uczyć. Powinien mieć na tyle szerokie horyzonty, żeby umieć się przestawić z miejsca w miejsce. No i nabywać różne specjalności, bo to jest wielkie wyzwanie, żeby być specjalistą jednocześnie o szerokich horyzontach i szerokich kompetencjach.
Nauka przez całe życie?
Nauka przez całe życie.
To jest proces, który zaczyna się w szkole podstawowej. Nie bez powodu o niej mówię, bo właśnie trwa reforma edukacji i pewnie oczekiwania rektorów uczelni wyższych są dosyć duże? By nie było narzekań, że na uczelnie trafiają ludzie zupełnie do tego nieprzygotowani.
Oczywiście wyzwania i przyszłość jest dla nas bardzo interesująca. Natomiast moja ocena jest taka, że ci dzisiejsi kandydaci, tutaj może się nie zgodzę z wieloma opiniami, które się pojawiają, są dobrymi kandydatami. Oni są innymi kandydatami na studia. Ja z roku na rok obserwuję, że ci kandydaci nie są coraz gorsi, tylko coraz lepsi. Lepiej przygotowani do współczesnych wyzwań.
Obecnie Uniwersytet Ekonomiczny kształci około 14 tysięcy studentów na 4 wydziałach. W ramach wydziałów mają do wyboru 10 kierunków, blisko 100 specjalności, 80 kół naukowych. To są duże liczby. Czy one powinny przechodzić jakość? O podniesienie jakości szkolenia, już od jakiegoś czasu, apeluje resort nauki.
To nie są duże liczby jak na uczelnie. My jesteśmy akurat szkołą wyższą takiej skali, którą można sprawnie zarządzać i która może posiadać liczącą się pozycję. Uczelnie powinny mieć skale. Tutaj jest ona ważna i takie kilkanaście tysięcy studentów w wymiarze nauk ekonomicznych, gdzie nie kształcimy w wielu dyscyplinach, to jest poziom optymalny. To nie oznacza, że nie można by było rozważać lekkiego zmniejszenia kandydatów na studia i ilości studentów przy utrzymaniu tej samej liczby pracowników. W nowym algorytmie finansowania proponowana jest proporcja trzynastu studentów na pracownika. U nas jest tych studentów dwudziestu, ale to jest specyfika uczelni ekonomicznych, gdzie kształcenie odbywa się w większych grupach. Myślę więc, że zostaniemy na tym poziomie i zmniejszanie ilości studentów to nie będą działania drastyczne.
A co z kierunkami zamawianymi? Kiedyś mówiło się o dostosowywaniu systemu szkolnictwa wyższego do potrzeb rynku pracy. Spotkałem się z takim głosem, że uczelnie wyższe to nie są szkoły zawodowe i nie mają takiego obowiązku, by kształcić na krótkotrwałe zapotrzebowanie rynku pracy. One muszą wyposażać w takie kompetencje, które pozwolą - tak jak Pan wcześniej powiedział - być otwartym na zmieniającą się gospodarkę. Czy to jest też trend żeby jednak nie ,,produkować"absolwentów, którzy są wąsko wyspecjalizowani?
Zdecydowanie jest tak, że my - jako uczelnia o charakterze akademickim - chcemy ich przygotować szeroko na różne wyzwania. To nie kłóci się jednak ze współpracą z pracodawcami i nawet zamawianiem pewnych kwalifikacji u studentów. Warunek jest taki, że nie zdominuje to studiów. My sobie obiecujemy dużo po takich wyprofilowanych kierunkach pod kątem pewnych zawodów i pracodawców, ale w wymiarze określonej specjalności lub studiów podyplomowych. Czyli przygotowujemy szeroko, ale dajemy uczniowi możliwość by się wyspecjalizował i w jakimś wymiarze wykwalifikował pod kątem rzeczywistego zapotrzebowania na rynku pracy.
Uczelnia to spora firma. To nie tylko wykładowcy i studenci, ale też siedziba i zaplecze dydaktyczne. Jakie są najbliższe plany, co się będzie działo?
To wygląda bardzo dobrze. Mamy bardzo wyrazisty kampus stwarzający bardzo dobre warunki do studiowania. To nie znaczy, że na tym możemy spocząć. Chcemy ten kampus bardziej ożywiać. Zazdrościmy sytuacji zagranicznym uczelniom, gdzie taki kampus żyje od rana do później nocy. Zastanawiamy się, jak u nas wzbogacić te warunki by nasi studenci więcej korzystali z pobytu na naszej uczelni.
Czyli nie tylko zdobywanie wiedzy, ale też i wszystkie inne rzeczy, które studentowi do życia są potrzebne.
Dokładnie tak i nad tym będziemy pracować, żeby studenta przyciągnąć.
Trwa też remont budynku Z.
Tak, to będzie zmieniało warunki infrastrukturalne i będziemy mieli nowoczesne wyposażenie.
Czyli jeszcze sporo pracy, ale dzisiaj świętowanie 70-lecia Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Z tej okazji specjalna jubileuszowa impreza.
Dzisiaj o 16 tej spotykamy się naszymi absolwentami i pracownikami w Narodowym Forum Muzyki. To jest takie największe wydarzenie z całego cyklu innych wydarzeń. Spodziewamy się sporej liczby gości.
Będą niespodzianki?
Obok oficjalnej części będzie niespodzianka - spektakularny koncert rockowy. Myślę, że wszyscy będą zadowoleni.
Jeszcze nie możemy zdradzić kto wystąpi?
Nie, to ma być niespodzianka.
POSŁUCHAJCIE CAŁEJ ROZMOWY:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.