Walczyli dzielnie, ale na mistrzów Polski to za mało. Zagłębie - Vive 28:29
Na początku pachniało sensacją. Po 8 minutach było 4:4 i od tego momentu pięć bramek bez odpowiedzi zdobyli gospodarze. Vive zebrało się do odrabiana strat i w 20 minucie po prostej stracie lubinian drogę do siatki znalazł Michał Jurecki. To był rzut na wagę remis 10:10. Od tego momentu drużyna z Kielc zaczęła dyktować warunki. Bramka Manuela Strleka z lewego skrzydła była ostatnią w pierwszej połowie, którą Zagłębie przegrało 12:15.
Po przerwie szczypiorniści Vive Tauronu Kielce trzymali "Miedziowych na dystans. Co prawda w 33 minucie po trafieniu Michała Bartczaka było "tylko" 14:16, ale potem zaczęliśmy oglądać jednostronny mecz. W 43 bramkę zdobył Strlek i Zagłębie przegrywało już 17:23. Jeszcze gorzej było w 51 minucie kiedy po celnym rzucie Branko Vujovica różnica zwiększyła się do siedmiu bramek (20:27). Wydawało się, że jest już po meczu tymczasem gospodarzy stać było jeszcze na zryw. Po tym jak w 58 minucie Krystian Bondzior wykorzystał kontrę, Zagłębie przegrywało już tylko 27:28. W ostatnich sekundach skutecznie w ataku grał jeszcze Jan Czuwara. ale ciągle różnica wynosiła bramkę - 28:29. Na sprawienie niespodzianki gospodarzom nie starczyło już czasu.
MKS Zagłębie Lubin - Vive Tauron Kielce 28:29 (12:15)
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Stankiewicz 2, Bondzior 4, Przysiek 1, Kużdeba , Mrozowicz , Pawlaczyk 1, Szymyślik 5, Czuwara 4, Wolski, Bartczak 1, Pietruszko 2, Moryto 6, Dżono 2.
Vive Tauron: Szmal, Ivić – Vujović 2, Jurecki 4, Walczak 2, Chrapkowski, Kus 1, Aguinagalde , Bielecki , Jachlewski , Strlek 7, Lijewski 2, Paczkowski 5, Zorman , Bombac 5, Djukić, Bis 1.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.