Hubert Hurkacz pożegnał się z Wrocław Open
Nasz zawodnik słabo zaczął mecz z Francuzem Jonathanem Eysseric (231. ATP), bo już po 17 minutach przegrywał 0:1 w setach.
Znacznie lepiej ułożyła się dla niego druga partia. Polak dużo lepiej serwował (niektóre podania frunęły z prędkością 225 km/h!) i wreszcie znalazł sposób na przełamanie rywala, dzięki czemu wygrał 7:5.
W szóstym gemie trzeciego seta Hubert miał trzy breakpointy, ale w Francuz obronił je fenomenalnymi akcjami. Stare porzekadło sportowe mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Niestety, tak stało się i tym razem. W jedenastym gemie Polakowi zabrakło zimnej krwi i po tym jak stracił podanie, stało się jasne, że i w tym roku nie awansuje do 2. rundy.
„Na początku byłem spięty. Potem się obudziłem, ale czułem, że nie gram na sto procent swoich możliwości. Teraz wybieram się na challenger do Chin" - powiedział Hubert Hurkacz.
Hubert Hurkacz (384. ATP) vs Jonathan Eysseric (231. ATP) 2:6, 7:5, 5:7.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.