Nie będzie pociągów do Szklarskiej Poręby?
W nowym rozkładzie kolejarze zaplanowali prędkość pociągów do Szklarskiej Poręby na poziomie 0 km na godzinę. To nie żart. Grzegorz Sokoliński ze Szklarskiej mówi wprost, że oznacza to zamknięcie linii.
Pasażerowie są zdumieni, bo pociągi do Szklarskiej Poręby są ciągle zatłoczone. - Jak jest coś dobrego, to zawsze ktoś chce to zepsuć - mówią Joanna i Krystian, którzy właśnie koleją wracają z wakacji w górach.
Burmistrz Szklarskiej Arkadiusz Wichniak narzeka, że zakusy kolei godzą w plany miasta. Budynek dworca Szklarska Poręba Górna oraz plac przed nim miały być głównym węzłem komunikacyjnym na nowej mapie transportowej miasta. Bez pociągów traci to sens.
Gdy nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze. Tym razem o miliony złotych na remont linii, jakie chcą zdobyć dolnośląscy kolejarze. Tylko czy straszenie zamknięciem linii jest naprawdę najlepszym wyjściem? - Przyzwyczajenie ludzi do nowych usług to praca na całe miesiące, a stracić ich można kilkoma nierozważnymi decyzjami - podkreśla burmistrz.
W ubiegłym roku prace przy modernizacji linii do Szklarskiej Poręby pochłonęły 1,5 mln zł. Potrzeby są kilkadziesiąt razy większe. Jest to bowiem linia bardzo stroma i pełna zakrętów. Jedna z najtrudniejszych pod tym względem w Polsce.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.