Terroryści zniszczyli wirtualny Wrocław! (Zobacz)
Przebieg walk został szczegółowo zarejestrowany. Relację z tych dramatycznych wydarzeń znaleźliśmy w YouTube. Na filmie dokładnie widać, jak uczestnicy zamieszek demolują Second Wrocław przy pomocy kijów bejsbolowych. Niektórzy z nich byli nawet wyposażeni w ręczne wyrzutnie rakiet.
Zbuntowani obywatele zaczęli bić każdego, kto stanął im na drodze. Film pokazuje również atak na restaurację w Krakowie. Nie pomógł nawet oddział SWAT. Gdy kryzys sięgnął zenitu, rozpoczęły się negocjacje w władzami miasta... Zobacz:
Od tych wydarzeń odcina się Malwina Dollinger, która od początku istnienia Second Wrocławia (a więc od kwietnia tego roku) była jego prezydentką. Oto jej oświadczenie:
"Z dniem 22 lipca 2008 roku oficjalnie zawiesiłam swoją współpracę z projektem Second Poland.
Pomimo mojej propozycji dalszego kontynuowania prac i nadzoru nad miastem Second Wrocław w funkcji Prezydenta, zostałam niespodziewanie usunięta.
Po 3 tygodniach od mojego oficjalnego rozstania się z projektem, bez powiadomienia zostały mi odebrane narzędzia pracy nad simem [czyli nad tymi elementami Second Life, które nadzorowała Malwina Dollinger - red.].
Pragnę także zawiadomić, iż Second Wrocław nie jest w tym przypadku jedynym miastem, który stracił tego dnia Prezydenta.
Pomimo obietnic ustalenia Konstytucji Second Poland, jak i przekazania władzy do rąk Rezydentów Second Poland w myśl demokratycznych wyborów - do dnia dzisiejszego nic w tym kierunku nie zostało poczynione. W związku z powyższym, odmawiam udzielenia jakichkolwiek komentarzy na stronie youtube dotyczacych filmu "1 Wojna domowa w Second Poland". Jest mi niezmiernie przykro, że w takiej formie wirtualne miasto zostało zaprezentowane.
Z racji, iż nie sprawuję już żadnej funkcji ani w mieście, ani w projekcie jestem bezsilna i nie mogę zrobić niczego w tej materii".
Malwina Dollinger odesłała nas przy tym do firmy Supremum Group, która prowadzi projekt Second Poland (to w jego ramach powstają wirtualne odpowiedniki polskich miast).
W czwartek rano zamieszki w wirtualnym Wrocławiu skomentował dla nas przedstawiciel tej firmy - Krzysztof Śpiewla. Oto, co napisał:
"Przedwczoraj jeden z użytkowników nadużył swoich uprawnień administracyjnych i "zdemontował" część Second Wrocławia. Po ok. godzinie sytuacja wróciła do normy - Supremum Group zareagowało od razu i odtworzono miasto z kopii zapasowej. Sytuacja ta wskazuje, że musimy jeszcze baczniej przyglądać się ochotnikom, chcącym tworzyć w Second Poland.
"Reakcja mieszkańców" pokazana w filmie jest zaś wyłącznie inscenizacją".
Czy to tylko niewinna zabawa, przeniesiona ze świata komputerowych gier spod znaku "Kill'em all"? A może agresja i akty wandalizmu z realnego świata przeniknęły do rzeczywistości cyfrowej?
W czerwcu wybuchł skandal w Second Krakowie. Pisała o nim "Polska - Gazeta Krakowska":
"W popularnej grze on-line, na fasadzie jednego z budynków przy krakowskim Rynku pojawił się kontrowersyjny baner. Zachęcał do odwiedzenia wystawy przygotowywanej w Second Gallery (w wirtualnym Pałacu pod Baranami). Tytuł wystawy brzmiał "Zaje-biście". - Obok widniała nazwa "Jezus Maria". To projekt tej samej grupy śląskich artystów, który przeprowadzili kiedyś w "realu" - wyjaśnia Krzysztof Śpiewla, rzecznik prasowy agencji. - Kontrowersję wywołało zestawienie tych słów - dodaje.
Ogłoszenie wisiało na stronie od 14:30 do 16:30. - Kiedy sprawdziliśmy, że informacje od internautki to nie jest fałszywy alarm, zażądaliśmy od artystów usunięcia baneru - informuje Śpiewla. Twórcy przeprosili i zdjęli ogłoszenie".
O realnej walce w Second Life informował także magazyn Reuters, cytowany przez portal GRY-OnLine.pl. Jak się okazuje, mieszkający w Hiszpanii zwolennicy partii socjalistycznych i zwolennicy partii konserwatywnych oskarżają się nawzajem o próby spalenia wirtualnych biur:
"Wpadli do budynku uzbrojeni w pistolety maszynowe, rzucili bomby i wzniecili pożar - twierdzi odpowiadający za wirtualne biuro przedstawiciel Partii Socjalistycznej, obecnie rządzącej w Hiszpanii. - Złożyliśmy do komisji Second Life zażalenie na dokonywane przeciwko nam działania terrorystyczne - oświadcza rzecznik wirtualnego biura konserwatywnej Partii Ludowej, obecnie będącej w opozycji."
Cała sprawa na pozór dość błaha (bo wirtualna) jest jednak analizowana w bardzo poważny sposób:
"Zarzewiem wirtualnej wojny pomiędzy stronnikami dwóch zantagonizowanych frakcji politycznych jest prawdopodobnie ostry spór dotyczący negocjacji z baskijskimi terrorystami z ETA. W ostatnim roku miało miejsce w Hiszpanii szereg masowych demonstracji opozycyjnych partii konserwatywnych, oskarżających socjalistyczny rząd o uległość wobec terrorystów" - czytamy w przywoływanym artykule Reutersa.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.