PO kupuje głosy za stanowiska? PiS protestuje
O rzekomym kupowaniu głosów w dolnośląskim sejmiku pisała "Gazeta Wyborcza":
"Kiedy na początku tego roku w sejmiku doszło do przesilenia związanego z wymianą marszałka Andrzeja Łosia na Marka Łapińskiego i okazało się, że część radnych PO zmianie się sprzeciwia (ostatecznie czterech radnych odeszło z klubu), Platforma musiała szukać wsparcia u dotychczasowej opozycji. W wyniku politycznych gier [Marek] Dyduch [były sekretarz generalny SLD, dziś radny sejmiku] przystąpił do klubu PSL, a Jan Rymarczyk (SLD) i Elżbieta Zakrzewska (Unia Pracy) do klubu PO. Koalicja Platformy i PSL mogła rządzić - dzięki nowym nabytkom ma w sejmiku większość. (...)
Marek Dyduch 14 lipca dołączył do rady nadzorczej Walcowni Metali Nieżelaznych w Gliwicach, spółki zależnej od państwowego KGHM-u. Za udział w posiedzeniach rady przysługiwać mu będzie dieta w wysokości ok. 3,2 tys. zł. miesięcznie. On sam nie ukrywa, że ma to związek z jego postawą w sejmiku. (...)
Kiedy w marcu wewnątrz Platformy trwały targi o poparcie nowego marszałka jednym z jego przeciwników był Eric Alira. Ostatecznie zagłosował za kandydaturą Łapińskiego. Niedługo potem otrzymał posadę w Zagłębiu Lubin, klubie-spółce w 100 proc. należącym do KGHM-u. Elżbieta Zakrzewska z Unii Pracy po tym, jak w marcu dołączyła w sejmiku do klubu PO, w czerwcu została dyrektorem szpitala MSWiA w Jeleniej Górze".
Jakby było mało, niedawno konkurs na dyrektora Muzeum Karkonoskiego (które podlega marszałkowi województwa) wygrała Gabriela Zawiła, żona posła PO, Marcina Zawiły.
PiS opublikował list otwarty do marszałka Marka Łapińskiego. Politycy tej partii chcą, by marszałek wpłynął na swoje polityczne zaplecze, czyli PO i apelują o "cofnięcie złych decyzji i zaniechanie kolejnych, które w poważny sposób mogłyby zachwiać ideą samorządności w naszym województwie".
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.