O ptasiej grypie w Rozmowie Dnia Radia Wrocław (POSŁUCHAJ)
Ptasia grypa znów zaatakowała, tym razem zaledwie kilka kilometrów od rogatek Wrocławia. Na fermie padło tysiąc gęsi z 20-tysięcznego stada. Wszystkie będą musiały zostać uśpione. Czy mamy powody do obaw? Jak się chronić? Gościem Rozmowy Dnia Radia Wrocław będzie dr Jacek Klakoczar Wojewódzki Inspektor Sanitarny. Startujemy o godz. 8:30.
ZOBACZ KONIECZNIE:
- Kolejne ognisko ptasiej grypy. Pod Trzebnicą padło tysiąc gęsi
- Ptasia grypa w fermie drobiu pod Oleśnicą. Droga zamnięta, tysiące kur uśpionych
POSŁUCHAJCIE ROZMOWY:
Ptasia grypa znów zaatakowała - wczoraj ognisko wirusa stwierdzono w Ozorowicach niedaleko Wrocławia. Mamy problem?
Ptasia grypa, grypa sezonowa to zjawiska, które nam towarzyszą od zawsze. Największym problemem jest niezrozumienie sytuacji. Ptasia jest groźna dla ptaków i tylko dla nich. A zagraża nam głównie z punktu widzenia gospodarczego.
Są duże obawy na Dolnym Śląsku - dlatego chcemy wszystkich uspokoić.
Niewiedza szkodzi. Często słyszymy pytanie - czy jak wyjadę na spacer z dzieckiem, to ono może się zarazić ptasią grypą? Odpowiedź brzmi: nie! W naszej szerokości geograficznej, przy naszym sposobie życia, wirus jest szkodliwy tylko dla ptaków. Trzeba by zrobić jakieś niesamowite rzeczy, żeby się przeniósł - na przykład długo bawić martwym ptakiem, czy zjeść surowe mięso.
Nerwowość być może wynika z niepełnej informacji. Gdy we Wrocławiu pojawiła się ptasia grypa, zakazano dokarmiania kaczek i radzono, by ograniczyć spacery w okolicach Odry.
Ta informacja była źle interpretowana. Ptasia wzbudza zainteresowanie, ale trzeba pamiętać, że każde takie zjawisko powoduje powołanie sztabu kryzysowego. Komunikat, który Pan przytaczał miał na celu wyłącznie prewencję - by nie przenosić dalej wirusa. Na przykład pies - powącha, dotknie i już może rozsiać. Słyszymy czasem doniesienia, że w Azji H5N8 przeniósł się z chorego ptaka na człowieka, ale ich zachowanie i dieta zupełnie różnią się od naszych. Dlatego powtórzę - dla nas wirus jest nieszkodliwy, a cała akcja służb jest po ty, by H5N8 nie przenosił się na następne ptaki i stada.
Nie powinno nas też dziwić wyznaczenie specjalnych stref - zapowietrzonych i zagrożenia. Na drogach są maty dezynfekcyjne, powieszono też specjalne tablice informujące o wystąpieniu wirusa.
Wszystko po to, by wirus nie rozprzestrzeniał się, nie atakował kolejnych ferm. To olbrzymie straty dla hodowców. Ja jako lekarz apeluję o rozsądek - nie chowajmy dzieci w domach, nie bójmy się spacerować. Wystarczą zwykłe przestrzeganie higieny.
Jak się zachować, gdy widzimy dziwnie zachowującego się ptaka? Ostatnio łabędź usiadł na moście Grunwaldzkim i zrobił się ogromny korek. Kierowcy nie wiedzieli, jak reagować.
Nie podchodźmy, zadzwońmy po specjalistów - zdecydowana większość służb wie, jak się zachować.
Co dalej? Wirus będzie się jeszcze rozprzestrzeniał?
Trudne pytanie. Wszystkie działania, o których rozmawialiśmy, mają w zdecydowany sposób go ograniczyć. Sądzę, że to się uda. Pora roku nam sprzyja - zachorowania - zarówno na "zwykłą", jak i ptasią grypę będą się zmniejszają.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.