Puchar Davisa: Polska - Bośnia i Hercegowina 0:2. Grał Hurkacz
Na pierwszy ogień poszli singliści i zgodnie z przewidywaniami nie udało się pokonać gospodarzy. Kamil Majchrzak skreczował w pojedynku z Mirzą Basiciem w inauguracyjnym gemie trzeciego seta. Wcześniejsze partię Polak przegrał 4:6, 3:6.
Potem na kort wyszedł Hubert Hurkacz. Wrocławianin zmusił Damira Dzumhura do sporego wysiłku. Każdy z trzech setów był zacięty, ale niestety także każdy okazał się przegrany. W pierwszej partii Hurkacz przegrywał już 0:3 oddając dwa gemy serwisowe, ale potem odpracował swoje błędy i doprowadził do remisu 3:3. Kolejne przełamania nastąpił dopiero w tie-breaku, który Polak przegrał 1:7.
Drugi set też zaczął się od prowadzenia Dzumhura. Tym razem 2:0, ale w siódmym gemie tenisista Redeco Wrocław wyszedł nawet na prowadzenie 4:3. Niestety nie udało się go utrzymać. Hubert Hurkacz dał się przełamać w ósmym gemie do 15, a dwa ostatnie gemy przegrał na sucho i w całej partii był gorszy 5:7.
Taki sam wynik padł także w trzecim secie, choć 20-latek był już na autostradzie do zwycięstwa prowadząc 4:1. Dzumhur doprowadził jednak do remisu 5:5, a potem wyszedł na prowadzenie 6:5 po grze na przewagi. W taki sposób rozstrzygnęło się zresztą pięć z dwunastu setów tej partii. W ostatnim gemie Hurkacz przegrał swój serwis do 15 i po 2 godzinach i 18 minutach spotkanie dobiegło końca.
W sobotę na korcie rywalizować będą debliście. Jeśli biało-czerwoni chcą zachować szansę na awans musza wygrać. Są na to spore szanse, bo debel Łukasz Kubot (KKT Wrocław) - Marcin Matkowski to najmocniejszy punkt naszej reprezentacji. Ich rywalami będą Mirza Basic i Tomislav Brkić
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.