Karambol na łączniku autostradowym: "I nagle z tej mgły wyłania się człowiek, który zaczyna machać rękami..." (POSŁUCHAJ)
Oto telefon jaki otrzymaliśmy w tej sprawie:
Liczba rannych i poszkodowanych w porannym karambolu na łączniku autostradowym między Świdnicą, a Żarowem wskazuje na zagrożenie życia wielu osób, co jest kwalifikowane jako katastrofa.
Bilans wypadku: 24 uszkodzone samochody, 5 osób w szpitalu, 2 najciężej poszkodowane mają złamane ręce. Na szczęście nikt nie zginął.
Na miejscu zdarzenia razem z policyjnymi technikami pracował dziś prokurator. Śledztwo ma ustalić czy winnymi zdarzenia byli kierujący, czy niewłaściwe utrzymanie drogi lub inne zdarzenie. A przypomnijmy, że wszystko zaczęło się od zderzenia dwóch pojazdów. Z powodu oblodzenia
nawierzchni i słabej widoczności ograniczonej przez mgłę - inni uczestnicy ruchu nie wyhamowali i doszło do karambolu.
Bilans wypadku: 24 uszkodzone samochody, 5 osób w szpitalu, 2 najciężej poszkodowane mają złamane ręce. Na szczęście nikt nie zginął.
Pojazdy uprzątnięto i drogę odblokowano po 10 godzinach od zdarzenia.
Kierowcy uczestniczący w wypadku zarzucali zarządcy drogi niewłaściwą opiekę. Powiat Świdnicki, jako zarządca, nie czuje się winny i zapewnia, że droga jest monitorowana - mówi Piotr Dębek rzecznik starostwa.
W wypadku brały też udział ciężarówki.
W czasie, kiedy doszło do wypadku panowały bardzo trudne warunki na drodze - mówią świadkowie. - Jechałem do pracy łącznikiem do A4, po 4 czy 5 kilometrze zauważyłem, jak auto przede mną zaczyna hamować. Zatrzymałem się, w lusterku zobaczyłem, że samochody za mną wpadają w poślizg, jadą bokiem. Zdążyłem uciec na barierkę, reszta aut zaczęła we mnie uderzać. Z naprzeciwka było podobnie. Jak to się stało? Kobieta prawdopodobnie wpadła w poślizg i uderzyła w tira, w nią uderzyło następne auto i poszła lawina. Widoczność może na 100-50 metrów była, na drodze szklanka, warunki skandaliczne - mówił Radiu Wrocław Paweł Broda, który uczestniczył w wypadku.
Inny świadek powiedział nam: Drogowcy się nie popisali. Przede mną jechała piaskarka, ale nie wysypała ani grama pisaku.
Kilkadziesiąt metrów wcześniej też doszło do wypadku - brało w nim udział 5 aut.
fot. Paweł Broda
fot. Bartosz Szarafin
Od rana odbieraliśmy od Was telefony z ostrzeżeniami o oblodzonych drogach w całym regionie. Wszystko przez marzący deszcz. Piesi też muszą uważać, bo chodniki pokryte są lodem.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.