"Pociąg do historii" wjechał na stację Marciszów
"Pociąg do historii" odwiedza dolnośląskie miejscowości dzięki ośrodkowi "Pamięć i Przyszłość". Jego podróżom patronuje Radio Wrocław.
Pociąg przyciąga nie tylko miłośników dawnych czasów, ale też ludzi, którzy na własne oczy widzieli jak niemieckie Niederschlesien przekształca się w polski Dolny Śląsk.
Władysław Hałubicki - choć wtedy jeszcze o tym nie wiedział - widział swój przyszły dom w czasie wywózki na roboty do Niemiec. Został wywieziony spod Tarnopola i trafił aż pod granicę czesko-austriacką. Tam spędził czas wojny, po której nie mógł już wrócić do swojej rodzinnej wsi, bo w międzyczasie znalazła się ona w granicach Związku Radzieckiego. Los rzucił go na Dolny Śląsk, do domu, który widział z okien pociągu wiozącego go do przymusowej pracy. I tu już został. Dziś ma ponad 90 lat.
Hałubicki przyniósł do pociągu swoje dokumenty, które zostały zeskanowane i dołączone do cyfrowych zbiorów. - Takich ludzi przychodzi wielu - opowiada Robert Jakubczyński z ośrodka "Pamięć i Przyszłość" - Ich opowieści nazywamy świadectwami historycznymi. Kilkaset takich świadectw mamy już nagranych lub spisanych. To umożliwia opowiadanie historii widzianej nie tylko oczami najważniejszych jej uczestników, ale też tak, jak ją widzieli zwykli ludzie.
Z Marciszowa historyczny pociąg pojedzie do Brzegu Dolnego, stamtąd do Oławy i do Dusznik-Zdroju.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.