Jerzy Janowicz wystąpi na korcie Hali Orbita we Wrocławiu
W tym tygodniu tenisista startuje w challengerze we francuskim Quimper (pula nagród: 43 000 euro + hospitality), gdzie zagra dzięki tzw. dzikiej karcie. Następnie były 14. tenisista świata będzie próbował swych sił w turnieju ATP w Sofii (pula nagród: 482 060 euro) i w kwalifikacjach turnieju w Rotterdamie (pula nagród: 1 724 930 euro).
Tuż przed planowanym startem we Wrocławiu, Jerzy Janowicz chce wystąpić w challengerze w Bergamo (pula nagród: 64 000 euro + hospitality). Z Włoch planuje już podróż do stolicy Dolnego Śląska, by zagrać we Wrocław Open. Do startu w turnieju głównym w hali Orbita będzie potrzebna mu dzika karta, z racji niskiego rankingu ATP.
Przypomnijmy, że w 2008 roku nieznany szerszej publiczności 17-latek z Łodzi, wystąpił w stolicy Dolnego Śląska także z dziką kartą (zajmował wówczas 1456. miejsce w rankingu ATP) i trafił na rozstawionego z nr 2. Francuza Nicolasa Mahut (był wówczas 44. na świecie), którego pokonał 6:4, 4:6, 6:4.
Wprawdzie w 1/8 finału Polak uległ Ukraińcowi Sierhijowi Stachowskiemu 3:6, 4:6, ale dzięki zwycięstwu z Mahut uwierzył, że dystans, jaki dzieli go od czołowych graczy, wcale nie jest taki duży. Cztery lata później grał już w finale prestiżowego turnieju ATP w paryskiej hali Bercy, a w 2013 roku przegrał walkę o finał Wimbledonu z samym Andy Murray'em. Później plaga kontuzji zepchnęła go w rankingu ATP.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.