Słaby początek, później dominacja. Impel wygrywa w Bielsku
Ekipa z Bielska nie była faworytem tego spotkania, ale na własnym parkiecie zawodniczki Tore Aleksandersena, byłego szkoleniowca Impelu, chciały sprawić niespodziankę swoim kibicom. Pierwsze minuty meczu pokazały, że przyjezdne muszą przygotować się na trudną przeprawę. Bielszczanki imponowały skuteczną grą w ataku i wygrały pierwszą partię 25:21.
Impel dopiero w drugiej partii choć trochę zaczął przypominać zespół wicelidera Orlen Ligi. Z każdą minutą zaczął zaznaczać swoją przewagę na parkiecie. Ostatecznie wygrał tę partię 25:20.
W trzecim secie wrocławianki pokazały, że to były tylko "złe miłego początki". Gospodynie przecierały oczy ze zdumienia, kiedy po kilku minutach na tablicy świetlnej pojawił się wynik 0:12. Siatkarki Impelu były naładowane energią i pewnością siebie, Bielszczanki zupełnie się pogubiły i popełniały bardzo proste błędy. Ostatecznie wrocławianki wygrały seta oddając 16 punktów.
Ostatnia partia również rozpoczęła się mocnym akcentem w wykonaniu Impelu. Szybko zdobyte 6-punktowe prowadzenie sprawiło, że zawodniczki z Dolnego Śląska wiedziały już, że tego meczu nie przegrają. Rywalki były bezradne i zdołały ugrać tylko 13 punktów. Zawodniczki Marka Solarewicza zwyciężyły 3:1.
Impel z 39 punktami jest wiceliderem rozgrywek. Wrocławianki tracą do Chemika Police 4-ry punkty, ale Mistrzynie Polski mają jeden rozegrany mecz mniej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.