Lekarz z Oławy przed sądem za śmierć pacjenta
W wyniku powikłań mężczyzna zmarł. Dziś, ponad 4 lata od tego wydarzenia, rozpoczął się proces w tej sprawie. Lekarz nie przyznaje się do winy, jego obrońca chce uzupełnienia opinii biegłych.
Dziś sąd wysłuchał żony zmarłego. Kobieta ze łzami w oczach mówiła, że nie może sobie wybaczyć tego, iż uwierzyła lekarzowi. Sama jest pielęgniarką z 30-letnim stażem i wiedziała, że z mężem jest źle. Jednak według jej relacji lekarz zapewniał ją, że płuca są czyste i to tylko grypa. Dopiero następnego dnia, u innego lekarza, okazało się, że chory ma ciężkie zapalenie płuc i jest umierający. Przewiezienie do szpitala oraz późniejsze wysiłki lekarzy nie przyniosły poprawy. Chory zapadł w śpiączkę, z której już się nie obudził. Zmarł po dwóch miesiącach.
Kolejna rozprawa przed Sądem w Oławie 22 marca. Rodzina domaga się zadośćuczynienia i odszkodowania - w sumie około 80 tysięcy złotych. Prokurator na razie nie określa, jakiej chce kary dla lekarza.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.