Będzie strajk w KGHM?
Spółka podała, że negocjacje z Sekcją Krajową Górnictwa Rud Miedzi NSZZ Solidarność dotyczyły dwóch postulatów, w tym podwyższenia wynagrodzeń o 550 zł miesięcznie od 1 sierpnia tego roku.
Podwyżka miałaby nastąpić poprzez wzrost stawek osobistego zaszeregowania o 200 zł miesięcznie. Ponadto związki zawodowe postulowały zaprzestanie działań mających na celu integrację oddziałów górniczych i hutniczych spółki.
"Przedstawiciele KGHM podtrzymali stanowisko Zarządu spółki prezentowane do tej pory. Oświadczyli między innymi, że od stycznia stawki płac zasadniczych wzrosły w KGHM Polska Miedź SA. Zaznaczyli także, że obecne parametry produkcyjno-kosztowe oraz wydajność pracy nie uzasadniają możliwości zaakceptowania kolejnej podwyżki wynagrodzeń" - napisano w komunikacie.
"Z kolei żądanie zaprzestania działań mających na celu integrację Oddziałów nie mieści się w zakresie przedmiotu sporu zbiorowego określonego w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych" - dodano.
Spór będzie prowadzony nadal, z udziałem mediatora, którym został Michał Kuszyk, zgłoszony przez SKGRM NSZZ Solidarność.
"Mamy nadzieję, że pan Kuszyk podejmie się skutecznych mediacji. Jeśli nie przyniosą one oczekiwanego skutku, pozostaje droga referendum i strajku" - powiedział PAP Józef Czyczerski, przewodniczący NSZZ Solidarność w KGHM.
Zarząd KGHM proponuje połączenie kopalń w jeden podmiot, w odpowiedzi na spodziewany spadek cen miedzi oraz na wzrastające koszty produkcji. Związkowcy krytykują plan zarządu.
"Uważamy, że plan konsolidacji kopalń i ograniczenia produkcji hutniczej zmierza bezpośrednio do likwidacji kopalń i hut" - powiedział Czyczerski.
Plan KGHM zakłada, że trzy kopalnie grupy, czyli Zakłady Górnicze Lubin, ZG Polkowice-Sieroszowice oraz ZG Rudna zostaną zintegrowane w jeden podmiot, Kopalnię Zespoloną. Integracja kopalń ma zakończyć się w 2013 roku.
Zarząd KGHM zakłada, że zmiany w organizacji działalności spółki nie pociągną za sobą zwolnień, choć firma zamierza zlikwidować dublujące się etaty w poszczególnych kopalniach.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.