Zmiana prawa wodnego: Ministerstwo uspokaja, wodniacy wiedzą swoje
Wylanie dziecka z kąpielą - tak wrocławskie środowisko wodniaków nazywa proponowane przez ministerstwo środowisko zmiany w prawie wodnym. Największe kontrowersje budzi wprowadzenie opłat - nawet 8,90 zł za każdy metr kwadratowy akwenu wykorzystywanego gospodarczo, czyli terenu, na którym leżą porty. Opłaty za pomosty uderzą po kieszeni wszystkich, zarówno właścicieli portów jak i żeglarzy oraz przedsiębiorców. Zdaniem Joanny Stańczyk z Wrocławskiego Forum Rzecznego nowe przepisy spowodują bankructwo firm, odpływ turystów za granicę i zanieczyszczenie wód oraz lasów:
- Mamy pomysł jak zapobiec dodatkowym opłatom, jeśli one zostaną wprowadzone. Przekształcimy wszystkie porty i przystanie w miejsca kultu np. Posejdona. Wtedy mamy nadzieję, że opłaty za miejsce kultu nie będą pobierane – mówi Joanny Stańczyk
Stawki za pozostawienie łodzi w porcie wzrosną drastycznie - z około 2 do 5 tys. zł za sezon trwający od maja do końca września.
- To absurd - mówi wicemistrz olimpijski we wioślarstwie, Paweł Rańda:
- Tak naprawdę zaczną ludzie parkować jachtami i motorówkami w dzikich miejscach. Starajmy się rozwijać sport, turystykę i rekreację na wodzie, a nie starajmy się z niej jak najwięcej wyciągnąć – tłumaczy Rańda.
Projekt wprowadza też bardzo wysokie opłaty za pobór wód podziemnych ze studni głębinowych, na które jest wymagane pozwolenie wodnoprawne. Mają one wynieść 500 zł dziennie, czyli ponad 180 tys. zł rocznie.
Ministerstwo środowiska w odpowiedzi na pytania Radia Wrocław uspokaja, że w projekcie ustawy zamieszczono maksymalne stawki opłat za usługi wodne. Jednocześnie - mimo, że ustawa najprawdopodobniej wejdzie w życie od 1 stycznia - opłaty na przyszły rok mają pozostać bez zmian.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.