Szlagier we Włocławku. Turów zagra dziś z Anwilem
Ostatnie mecze w 2016 roku są weryfikacją umiejętności i możliwości zespołu Mathiasa Fischera. Mecze z potencjalnie słabszymi rywalami zgorzelczanie mają za sobą. Pewnie pokonali Start Lublin 106:74. Spotkania z Polfarmexem Kutno i Asseco Gdynia nie należały już jednak do łatwych. W Kutnie wygrali po zaciętej końcówce 78:74. Gdynia natomiast znów nie okazała się szczęśliwa. Jak w konfrontacjach trójmiejskich przed laty Asseco górą. Gdynianie zwyciężyli 76:68.
Kolejnym poważnym sprawdzianem zgorzelczan będzie obiadowe starcie z Anwilem. Cztery dni później koszykarze PGE Turowa udadzą się do Sopotu na spotkanie z tamtejszym Treflem.
Anwil ma na swoim koncie już pięć zwycięstw z rzędu i z pewnością zrobią wszystko, by tą passę podtrzymać. W starciu z PGE Turowem kluczowe mogą okazać się indywidualne pojedynki, zarówno pod koszem, jak i na obwodzie. Koszykarscy kibice już zacierają ręce na starcie strzelców, Michała Chylińskiego i Michała Michalaka oraz środkowych - Josipa Sobina i Kirka Archibeque’a.
Mateusz Kostrzewski spędził we Włocławku sezon 2013/2014 i na tamten moment były to dla niego najbardziej udane rozgrywki w karierze (9,3 punktu i 3,7 zbiórki). Od 2014 Kostrzewski jest jednak graczem PGE Turowa i choć pierwszy okres w przygranicznym mieście nie był dla niego udany (kontuzja, która zabrała mu cały sezon), od dwóch lat jest pewnym punktem zespołu, a jego średnie nieustannie rosną.
W zespole Anwilu natomiast jest dwóch koszykarzy, którzy niegdyś zdobywali medale dla zgorzelczan: Michał Chyliński (ogółem sześć lat) i Nemanja Jaramaz (dwa) byli w składzie drużyny, która w sezonie 2014/2015 wywalczyła mistrzostwo Polski. Dodatkowo, Paweł Leończyk ma za sobą kilka miesięcy gry w przygranicznym mieście.
Mecz w Hali Mistrzów rozpocznie się o 12.40.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.